Strażnicy miejscy odnotowują coraz większą ilość kierowców, którzy dobrowolnie postanawiają sprawdzić, czy aby mogą prowadzić auto. Niektórzy profilaktycznie zgłaszali się także w Nowy Rok. Tylko w ciągu pierwszego tygodnia tego roku takich osób było 66.
W ciągu 2014 roku do dyżurnego w siedzibie straży miejskiej przy ul. Otolińskiej zjawiło się 1440 osób zainteresowanych badaniem alkomatem. Na własną prośbę, co jest szczególnie istotne jeśli akurat jesteśmy po imprezie, która nie skończyła się tylko na jednej lampce wina lub czegoś mocniejszego.
- Od 1 do 7 stycznia 2015 roku takich osób odnotowaliśmy już 66, wśród których aż 45 osób (w tym dwie kobiety) skorzystały z alkomatu w Nowy Rok – mówi Jolanta Głowacka, rzeczniczka płockich strażników i dodaje, że wśród nich 24 osoby to płocczanie, reszta to mieszkańcy innych polskich miast: Torunia, Poznania, Gdańska, Olkusza, Nowego Dworu Mazowieckiego, Żuromina czy Kutna.
- W głównej mierze przeważały wyniki 0,0 promila, ale zdarzyły się i takie: 0,15, oraz 0,26 – informuje. Za prowadzenie samochodu nie powinniśmy się zabierać, jeśli alkomat wykaże w wydychanym powietrzu więcej niż 0,2 promila alkoholu. W przeciwnym razie świadomie popełniamy wykroczenie lub przestępstwo drogowe.
Badanie alkomatem jest możliwe do przeprowadzenie u dyżurnego siedem dni w tygodniu. Można przyjść o każdej porze dnia i nocy, wystarczy zgłosić się z dokumentem tożsamości. Nie będzie żadnych opłat ani zaświadczeń. Jolanta Głowacka zapewnia też, że nie ma się co obawiać jakieś dalszych reperkusji, gdyby urządzenie wskazało u kogoś zbyt duży poziom alkoholu. Alkomat u dyżurnego poddawany jest kalibracji co pół roku albo po 200 – 300 dmuchnięciach, aby nie uległ uszkodzeniu.
Ponadto rzeczniczka zauważa tendencję wzrostową profilaktyki wśród kierowców. O ile w przeciągu drugiego półrocza 2011 roku dobrowolnie przyszło dmuchnąć w alkomat 199 osób, o tyle w roku kolejnym było to już 685 osób, a w następnym już 842. W 2014 odnotowano 1440 osób, którym trzeba pogratulować przezorności.
