reklama
reklama

Aborcjonistka patronką ulicy w Płocku? Kandydatura wzbudziła ogromne kontrowersje

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Wikipedia/Michał Wiśniewski

Aborcjonistka patronką ulicy w Płocku? Kandydatura wzbudziła ogromne kontrowersje  - Zdjęcie główne

foto Wikipedia/Michał Wiśniewski

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Projekt uchwały dotyczący nazwania ulicy na Zielonym Jarze imieniem Ireny Krzywickiej został zdjęty z porządku obrad. Upamiętnieniu tej postaci sprzeciwili się radni PiS i PSL.
reklama

Na lutowej sesji zostało przygotowanych pięć uchwał dotyczących nadania nazw ulicom. Dwie z nich – na Winiarach – mają się nazywać Pozytywna i Radosna, a trzy – na Zielonym Jarze – Wandy Chrostowskiej, Zofii Świtalskiej i właśnie Ireny Krzywickiej. Ta ostatnia kandydatura nie spodobała się radnym z Prawa i Sprawiedliwości i Polskiego Stronnictwa Ludwego. Na początku sesji Wioletta Kulpa, szefowa płockiego PiS, zgłosiła wniosek o zdjęcie tego projektu z porządku obrad, tłumacząc, że Krzywicka nie powinna być patronką ulicy ze względu na swój wkład w propagowanie aborcji i homoseksualizmu.

- To prowokacja ze strony władz miasta Płocka – stwierdziła radna PiS i dodała, że w uzasadnieniu tej uchwały zabrakło kilku informacji. – Irena Krzywicka zasłynęła jako działaczka feministyczna, skandalistka poruszająca drażliwe kwestie aborcji, przeciwniczka monogamii. Głosiła wolność seksualną dla kobiet i tolerancję dla homoseksualizmu, który określała jako "odwrócenie instynktu płciowego". Domagała się legalizacji aborcji, aby zlikwidowa groźne dla życia kobiet podziemie aborcyjne. 

Radną PiS poparł przewodniczący klubu radnych PSL Tomasz Kominek, który jednocześnie zarzucił zespołowi ds. nazewnictwa ulic, iż zataił informacje na temat proponowanej patronki. Radny przyznał, że podczas posiedzenia komisji zagłosował „za”, gdyż nie miał kompletnej wiedzy na temat działań i poglądów Krzywickiej.

- W środę otrzymałem ciekawego maila. Wzbudził we mnie większe zainteresowanie tą postacią. Zacząłem wczytywać się w teksty jej oraz jej kochanków. Nie interesuje mnie kto z kim śpi i jakie ma podejście, ale akurat o tej pani można powiedzieć, iż była hardcorową feministką- powiedział Kominek.

Po chwili przeczytał cytat Tadeusza Boya-Żeleńskiego, związanego z Krzywicką, w którym ten mówi, iż "z połączenia dwojga głuchoniemych narodzi się następny głuchoniemy, będący ciężarem dla społeczeństwa. I dlatego takie osoby należałoby sterylizować."

– Nie byłem świadomy w jaki sposób Krzywicka i jej kochanek wypowiadają się na temat chorych osób - stwierdził Kominek. 

Propozycji nadania ulicy Ireny Krzywickiej bronił radny Koalicji Obywatelskiej Mariusz Pogonowski. Zwrócił uwagę, że maila do radnego Kominka wysłał ktoś, kto Krzywickiej przecież nie znał, bo ona żyła prawie 100 lat temu.

- Ma więc dane z którejś ręki, a jednocześnie ta wiadomość może zdecydować o jej wykreśleniu. A trzeba spojrzeć szerzej. Kiedyś kobiety nie miały takich praw jak teraz. Irena Krzywicka była propagatorką świadomego macierzyństwa. A takie poglądy były kontrowersyjne w 20-leciu międzywojennym i jak widać są i teraz – mówił Pogonowski.

Radny przyznawał, że w swoich czasach proponowana patronka była rewolucjonistką.

- Krzywicka napatrzyła się na biedę i na tragedię niechcianych ciąż. Ludzie po I wojnie nie mieli gdzie mieszkać ani co jeść. Krzywicka i Boy-Żeleński chcieli zlikwidować poronne podziemie, w którym kobiety umierały. I to umierały te z najuboższych sfer. Dlatego kładli nacisk na edukację. Krzywicka działała w czasie, w którym świadomość na te tematy była niewielka. Czy przyjmujemy bezkrytycznie jej poglądy? Nie. Ale musimy zastanowić się w jakim świecie żyła, co widziała na własne oczy. Spójrzmy na jej dokonania. Miała odwagę walczyć o sprawy kobiet. I dziś kobiety – wy drogie panie - macie dostęp do opieki okołoporodowej, a społeczeństwo ma wiedzę na temat rozmnażania człowieka. A wtedy to był temat tabu. Nadałbym ulicy imię Ireny Krzywickiej. Chciałbym, żeby miała miejsce jako ta, która zmieniła świat na lepsze.

Po tej wymianie zdań przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski zwrócił uwagę, że trzeba zmienić formułę zespołu ds. nazewnictwa ulic, bo tego typu dyskusji powinny mieć miejsce wcześniej, a nie dopiero na sesji.Prezydent Andrzej Nowakowski odpowiedział:

- To nie jest żadna prowokacja! To był wniosek mieszkańców Płocka – członków stowarzyszenia Herstoria – tłumaczył prezydent i dodał, że jeśli radni chcą, to nic nie stoi na przeszkodzie, by radni brali udział w spotkaniach zespołu ds. nazewnictwa ulic.

Chwilę później radna Kulpa tłumaczyła, że kiedyś z radnym Markiem Krysztofiakiem zgłosiła taką chęć, ale nie była informowana o posiedzeniach.

Ostatecznie wniosek o zdjęcie projektu z porządku obrad został przyjęty i to zdecydowaną większością głosów. 19 radnych było za jego zdjęciem, czyli przeciwko nadaniu nazwy ulicy Ireny Krzywickiej. Czterech radnych wstrzymało się od głosu, a tylko dwoje z KO – Iwona Krajewska i Mariusz Pogonowski – chciało upamiętnienia kontrowersyjnej feministki.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama