reklama

7 lat więzienia za śmiertelne potrącenie

Opublikowano:
Autor:

7 lat więzienia za śmiertelne potrącenie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościDziś zapadł wyrok w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w Niesłuchowie w czerwcu ubiegłego roku. Sąd skazał Andrzeja R. na 7 lat pozbawienia wolności, nawiązki w kwocie 13 tys. zł i zakazał mu prowadzenia pojazdów mechanicznych na zawsze.

Dziś zapadł wyrok w sprawie tragicznego wypadku, do którego doszło w Niesłuchowie w czerwcu ubiegłego roku.  Sąd skazał Andrzeja R. na 7 lat pozbawienia wolności, nawiązki w kwocie 13 tys. zł i zakazał mu prowadzenia pojazdów mechanicznych na zawsze.

O tej tragicznej sprawie pisaliśmy już wiele razy. Według ustaleń prokuratury, 16 czerwca ub. roku kierujący volkswagenem vento 50-letni mieszkaniec Miszewa Murowanego (gm. Bodzanów) uderzył w dwoje nastolatków i odjechał z miejsca zdarzenia, po czym dopiero na drugi dzień zgłosił się na policję. W wyniku odniesionych obrażeń w szpitalu zmarła 16-letnia Justyna Krzemińska z Niesłuchowa w gm. Bodzanów, jej o rok starszemu koledze, Pawłowi z gm. Wyszogród udało się przeżyć groźny wypadek. Proces oskarżonego w tej sprawie toczył przed płockim sądem rejonowym od kilku tygodni, zakończył się w ub. środę. Oskarżyciele posiłkowi, czyli rodzice 16-letniej Justyny, żądali dla  sprawcy kary 12 lat więzienia, a oskarżyciel - pięciu lat za kratkami.

Dziś sąd zmienił kwalifikację prawną czynu i 51-letni Andrzej R. został oskarżony po pierwsze o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczkę z miejsca zdarzenia, po drugie o nieudzielenie pomocy ofiarom. Sprawca przyznał się tylko do nieumyślnego spowodowania wypadku. Dziś powiedział tylko, że ...nie ma nic do powiedzenia.

Kilkanaście osób, zebranych w sali nr 15 w Sądzie Rejonowym, na stojąco wysłuchało wyroku. Sędzina podkreśliła, że nie ma wątpliwości, że za kierownicą siedział Andrzej R., choć rodziny poszkodowanych miały podejrzenia, że mógł to być ktoś zupełnie inny. - To był Andrzej R., dowody są bezsporne, w aucie było DNA oskarżonego, a nie jego syna. A jeden ze świadków, Natalia Ł., tuż po wypadku świeciła latarką z komórki przez szybę w kierunku kierowcy, widziała mężczyznę, którego rysopis w większości pasuje do oskarżonego – mówiła dziś sędzina. Gdy długo opisywała liczne urazy zmarłej Justyny Krzemińskiej, matka potrąconej dziewczyny w milczeniu ocierała łzy z oczu.

W pierwszej części (spowodowanie wypadku i ucieczka) sąd orzekł, że Andrzej R. jest winny. Wyrok to 6 lat pozbawienia wolności. - Jechał 84-88 km/h, a dopuszczalna prędkość w tym miejscu to 60 km/h. Później oddalił się nieprzypadkowo, nie można mówić o jakimś szoku, gdyż od uderzenia do jego odjazdu minęło kilka minut. W tym czasie zawrócił, podjechał. A więc mężczyzna nie był w szoku, gdyż podjął decyzję dopiero po pewnym czasie, po namyśle. Pojechał do domu, zaparkował auto w garażu i poszedł spać. A refleksja nad tym, co się stało, przyszła dopiero następnego dnia – kontynuowała sędzina. - Kierowca tłumaczył, że na miejscu został Robert P., którego prosił o zaopiekowanie się ofiarami. Ale Robert P. zaprzeczył, zresztą nie miał wówczas sprawnego telefonu.

Sąd mógł ustalić karę na poziomie od 9 miesięcy do 12 lat, zdecydował się na 6 lat ze względu na okoliczności łagodzące: dotychczasową niekaralność, częściowe przyznanie się do winy, przeprosiny, choć – jak mówiła sędzina – w obliczu takiej tragedii żadne słowa nie wystarczą. - Z kolei jego słowa, że to on najgorzej przeżywa tą sprawę, świadczą o braku empatii – oceniła. Okolicznością obciążającą były też skutki wypadku – śmierć młodej dziewczyny, która miała wielkie plany, możliwości i całe życie przed sobą. Wyróżnienia, opinie, nagrody i mnóstwo pozytywnych informacji o Justynie zajmują prawie 20 stron w aktach sprawy... A Pawła czeka jeszcze długa rehabilitacja, wciąż nie wiadomo, czy odzyska zdrowie.

Co do drugiej części tej tragicznej historii (nieudzielenie pomocy ofiarom) sąd także uznał Andrzeja R. winnym i orzekł karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, tu w grę wchodziły maksymalnie 3 lata. - Biorąc pod uwagę rozmiar szkód w aucie oskarżony musiał wiedzieć, że miał wypadek, słychać było jęki i płacz Pawła Z. Oskarżony nie mógł nie wiedzieć, że zostawia ludzi bez pomocy, a życie ludzkie jest bezcenne. Stąd wyrok bliski maksimum – argumentował sąd. Okolicznością łagodzącą była tu jedynie niekaralność 51-latka.

Dwie kary w tym samym postępowaniu podlegają łączeniu, ale nie ma pełnej kumulacji, więc Andrzej R. nie otrzymał kary 8 lat i 6 miesięcy, lecz 7 lat, zaliczając mu areszt od 17 czerwca 2012 r. Do tego doszedł zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na zawsze. Sąd zobowiązał oskarżonego do wypłaty nawiązek, to w sumie 13 tys. zł (po 5 tys. zł rodzicom Justyny oraz 3 tys. zł Pawłowi Z.). Zwolnił go jednak z pokrycia kosztów sądowych, zapłaci za to skarb państwa. - Te nawiązki z pewnością są zbyt niskie, ale sąd musiał wziąć pod uwagę możliwości finansowe skazanego. W trakcie odbywania kary pozbawienia wolności będzie miał znikome szanse na znaczące zarobki. Nie zamyka to drogi do dochodzenia roszczeń w postępowaniu cywilnym – tłumaczyła sędzina. Wcześniej rodzina Pawła Z. Otrzymała 20 tys. zł odszkodowania od ubezpieczyciela (tzw. kwota bezsporna), rodzice Justyny nie występowali o odszkodowanie.

Wyrok jest nieprawomocny, w ciągu 7 dni strony mogą wystąpić z wnioskiem o pisemne uzasadnienie wyroku, a w ciągu kolejnych 14 dni mają prawo odwołać się do Sądu Okręgowego w Płocku za pośrednictwem Sądu Rejonowego. Sąd podtrzymał też decyzję o aresztowaniu, obrońca wnosił o zwolnienie. Argumentował, że Andrzej R. ma stałe zameldowanie, nie posiada środków materialnych, by planować ucieczkę czy wyjazd zagraniczny. 

Przypomnijmy: niewykluczone, że związku z tym wypadkiem konsekwencje dyscyplinarne poniosą również policjanci, którzy tego tragicznego dnia przybyli na miejsce zdarzenia, czytaj: Policjanci z Bodzanowa zostaną ukarani?

Więcej o tragedii w Niesłuchowie czytaj:

Świadek: w rowie leżał ktoś cały we krwi

Kto zabił Justynę? Zeznają świadkowie


Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE