reklama

40 lat judo w Płocku. Blaski i cienie

Opublikowano:
Autor:

40 lat judo w Płocku. Blaski i cienie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościStanisław Kacprzycki ma 64 lata, a z judo związany jest już od 48! Jest trenerem pierwszej klasy. Posiada – jako jeden z kilkunastu w Polsce – jeden z najwyższych w naszym kraju stopień - 6. dan, to oznacza biało-czerwony pas. Opowiedział nam ciekawą historię płockiego judo.

Stanisław Kacprzycki ma 64 lata, a z judo związany jest już od 48! Jest trenerem pierwszej klasy. Posiada – jako jeden z kilkunastu w Polsce – jeden z najwyższych w naszym kraju stopień - 6. dan, to oznacza biało-czerwony pas. Opowiedział nam ciekawą historię płockiego judo.

Stanisław Kacprzycki od 1991 r. jest czynnym sędzią międzynarodowym. Był też członkiem zarządu Polskiego Związku Judo. Od 17 lat nieprzerwanie przewodniczący komisji ds. odznaczeń PZJ. Od ponad 40 lat współtwórca klasyfikacji sędziów w naszym kraju, a sześciu lat jest wśród sześciu sędziów, oceniających pracę klasyfikatorów. Współtwórca i współorganizator Międzynarodowego Festiwalu Miast Partnerskich Płocka w Judo (15 września 2012 r. w hali Włodkowica odbędzie się już piąta edycja, zapraszamy, wstęp wolny). Odwiedza płockie kluby: Eliot, Jutrzenkę, i Sensei gdzie społecznie, jako trener, demonstruje techniki judo i czasem współprowadzi trening. Kontakty międzynarodowe wykorzystuje do zorganizowania udziału płockich judoków w obozach zagranicznych. Np. w tygodniowym zgrupowaniu judo krajów skandynawskich w Gerlev w Danii, w lipcu ubr. byli zawodnicy z UKS Eliot, a w tym roku UKS Sensei. Aktywnie uczestniczy w obradach Płockiej Rady Sportu powołanej przez prezydenta Płocka.

Portal Płock: - Kiedy zaczął Pan przygodę z tym sportem?
Stanisław Kacprzycki: - W 1964 roku zaczynałem w Bzurze Chodaków. Byłem wtedy najsłabszy w klasie. Na początku zaczynałem jako zupełny cherlak, ale po pewnym czasie wygrałem z gościem o budowie kulturysty przez ippon.

Judo było jedyną pańską sportową miłością?
-Nie, uprawiałem różne dyscypliny. Prowadziłem zajęcia judo jako instruktor, podczas pobytu w wojsku zająłem się piłką ręczną. Wtedy grało się na asfalcie, ja byłem kołowym, bo umiałem dobrze... padać w przód. Mam też srebrny medal z MP Policji w siatkówce. Później zostałem mgr wychowania fizycznego na AWF Gdańsk,  równocześnie ukończyłem także studia trenerskie.

 Jak wyglądały początki judo w Płocku?
- Wszystko zaczęło się w naszym mieście w 1972 r., gdy dyscypliną zajął się Ryszard Lewandowski. Rok później powstał przy szkole w Białej nowy klub Judok Płock, którym zajął się Jacek Wróblewski. Zostałem zaproszony do Płocka na pokazowe treningi, w czerwcu wystartowałem w mistrzostwach miasta, które wygrałem przed Wojtkiem Pudlikiem i Jurkiem Kselem). Przez rok dojeżdżałem do pracy z Sochaczewa do Płocka. Judok został zlikwidowany, ale ja we wrześniu 1976 r. założyłem od zera sekcję judo, która potem przekształciła się w MKS MDK. Mieliśmy tylko cztery małe materace, a zgłosiło się ponad 100 chętnych do trenowania! Było to w starej SP nr 8 przy ul. Wieczorka  Po 2-3 miesiącach doszli ludzie, którzy byli pionierami judo w naszym mieście, czyli Wojciech Pudlik i Jerzy Ksel. Jacek Wróblewski wtedy działał w kajakarstwie. Do judo wrócił w latach 90., został prezesem klubu, wtedy już MKS  Jutrzenka Płock. W jego skład wchodziło judo i piłka ręczna kobiet.

A pierwsze sukcesy płockiego judo?
- W 1979 roku Marek Klikczyński został pierwszym mistrzem Polski w judo z Płocka. Startował w kategorii juniorów młodszych, waga ciężka. W sumie moi podopieczni zdobyli kilkadziesiąt medali mistrzostw kraju. W seniorach najwyżej zaszedł Rafał Wróblewski, obecnie trener w Jutrzence Płock - dwa razy zdobył brąz. Ale w MDK zrobił się problem, bo w latach 80., gdy młodzież przechodziła do kategorii seniorów, nie mogliśmy ich mieć w szkolnym klubie. No i zdolni szli gdzieś na studia, bo w Płocku nie było oferty dla seniorów.

Ale w Płocku powstawały nowe kluby.
- Tak, w latach 90. MKS MDK wrócił do starej nazwy Jutrzenka, prezesem został Jacek Wróblewski. Na przełomie 2003 i 2004 roku przestałem czynnie zajmować się trenowaniem w Płocku, bo działałem za granicą, lecz już tylko koordynowaniem. Zdecydowałem, że teraz młodzi powinni się wykazać, starszą grupę przejął Leszek Januszewski. Ja zacząłem współpracę z Duńczykami, trwa ona do tej pory, zwiedziłem tam około 80 klubów. A w Płocku po moim odejściu rozpoczęły się niesnaski. Leszek Januszewski i Leszek Jarosiński założyli klub Judo Kano, po roku Januszewski odszedł i stworzył kolejny klub - Eljot Płock. W Jutrzence pracowali Wojciech Pudlik i Andrzej Szwęch. Z kolei Łukasz Smorzewski założył Sensei. Moim zdaniem jest aktualnie najbardziej dynamicznie rozwijającym się klubem.

Co Pan sądzi o tegorocznych występach płocczan?
- Przez 40 lat nie mieliśmy takiego świetnego sezonu! Trójka zawodników zdobyła złote medale na najważniejszych imprezach krajowych, to wielki sukces. Gratuluję juniorowi Patrykowi Ciechomskiemu z Jutrzenki, juniorce Martynie Maślance z Eljota i młodzikowi Mateuszowi Bugajowi Z Judo Sensei.

Skąd się wzięły konflikty?
- Przyczyn jest kilka. Choćby metody treningowe. Zdarza się, że zajęcia prowadzą osoby bez uprawnień. Niektórzy trenerzy wprowadzają 12-13-letnim dzieciom duże obciążenia na siłowni uważając, że tylko tym sposobem osiągną wyniki, np. w Judo Kano. Innym, w tym także mnie, to się nie podoba (dla mnie to skandal). Jak można nakazać dwunastolatce podnosić więcej niż wynoszą jej możliwości? Dziecko leżąc na ławeczce miało podnieść sztangę, której nie było w stanie nawet raz dźwignąć i to tylko pod nadzorem starszej zawodniczki, czyli bez nadzoru instruktora.
Kolejna sprawa: w ub.r. Leszek Jarosiński z Judo Kano zorganizował 5. mistrzostwa Płocka. Tak nawiasem: ćwiczył u mnie blisko 20 lat, nigdy nie był w czołowej siódemce mistrzostw kraju, a zorganizował wręczenie nagrody przez prezydenta Płocka sobie i żonie jako... najlepszym zawodnikom w historii judo w Płocku.  Środowisko się z tego śmieje. Jak mogą być piąte, skoro takich imprez było już kilkanaście? Z mistrzostw Płocka zrobił raczej mistrzostwa klubu, bo ustala własne kategorie, w juniorkach zrobił kat. do 57 kg, nie mogła wystartować utytułowana, aktualna mistrzyni Polski Martyna Maślanka, ważąca 44 kg. Na poprzednich mistrzostwach Płocka nie pozwolił na wręczenie Honorowej Odznaki PZ Judo sędziemu judo z Płocka, przyznanej przez Zarząd PZJ! Jarosiński próbuje kaperować zawodników z innych klubów, dotyczy to nawet Maślanki. Moja propozycja jest taka, aby co roku mistrzostwa Płocka organizował inny płocki klub. Na ostatniej imprezie ten pan wręczył prezydentowi paterę z okazji 40-lecia judo w Płocku. Jarosiński działa w nim ok. 30 lat, więc skoro mowa o 40-leciu, to powinien zaprosić także tych, którzy to judo tworzyli u nas. Ludzie mają o to żal. Drugiego dnia mistrzostw Jarosiński wyprosił mnie z Orlen Areny, gdy dzieci z Jutrzenki chciały sobie zrobić zdjęcie ze mną, a jako sędzia międzynarodowy mam prawo wstępu na wszystkie imprezy w Polsce!  Jestem też reprezentantem Ratusza, członkiem Rady Sportu. Dwa lata temu były wybory do tego gremium, Jarosiński dostał jeden głos... Ma straszny przerost ambicji, kiedyś koledzy złośliwie nazwali go „kierownik”, nie bez przyczyny. Na dodatek Jarosiński przedstawia się jako sędzia międzynarodowy, tymczasem został usunięty z grona sędziów centralnego szkolenia, bo miał słabe wyniki sędziowania. Sędzią związkowym jest nadal, ale nie międzynarodowym. I nie ma prawa sędziować zawodów centralnych.
Warto zwrócić uwagę, że wszystkie kluby płockie, z wyjątkiem Judo Kano, posiadają po jednym aktualnym mistrzu Polski w kategorii młodzików czy juniorów. Masterów nie liczę, bo to zabawa dla emerytów, gdzie często zdobywa się złoty medal nie mając nawet jednego rywala. Np. w śmiesznych zawodach Pucharu Polski Masters w Płocku startowało ok. 30 zawodników i zawodniczek łącznie, a do zdobycia było 96 samych tylko złotych medali  (10 kategorii wiekowych, męskich razy 6 wag w każdej kategorii wiekowej plus 6 kategorii kobiecych razy 6 wag. A są jeszcze medale srebrne i po dwa medale brązowe, w każdej kategorii.

Wróćmy do spraw milszych. Jakie imprezy międzynarodowe najbardziej zapadły Panu w pamięć?
- Największa to z pewnością możliwość sędziowania Mistrzostw Europy, to były moje pierwsze ME - w Lizbonie w 1992 roku, do wyjazdu wytypowała mnie Europejska Unia Judo. Ale największą frajdę sprawił mi 11-dniowy wyjazd do Japonii w 1996 roku na turniej Jigoro Kano i światowy kongres w roli delegata na Kongres, szefa reprezentacji Polski i sędziego. Właśnie wtedy weszły zmiany w judo, dotyczące barw - judo-gi, czyli ubioru do judo. Japończycy forsowali tylko biel, ale presja innych krajów sprawiła, że doszedł także niebieski, judo z czasem zrobiło się kolorowe.

Ma Pan satysfakcję po tylu latach spędzonych z ludźmi na macie?
- Tak, ogromną. Bo przez moje ręce przewinęło się ponad sześć tysięcy osób, może więcej. I z tego, co wiem, nikt nie trafił do kronik policyjnych. Trudno wychować mistrza olimpijskiego, ale i dobrego człowieka trudno.

Jak wygląda struktura organizacyjna judo w naszym mieście?
- Próbujemy reaktywować Okręgowy Związek Judo w Płocku. Został wprawdzie założony w 1996 r. , zostałem prezesem, ale później Płock stracił status województwa i choć nikt nas oficjalnie nie rozwiązał, lecz zmieniły się przepisy i tak naprawdę zniknęliśmy z mapy. Nasze środowisko próbuje to zmienić, prawnicy już się zajmują tą sprawą. Zorganizujemy wybory i ruszymy od podstaw. Skończy się samowola, wreszcie ktoś to ogarnie. Bo Jarosiński zawłaszczył w pewnym sensie judo w Płocku, to przykre. Na dobrą sprawę to on czasem robi więcej zła niż dobra. Nie pozwala na wprowadzenie demokracji w płockim judo. Jest jedynym sprzeciwiającym się przywróceniu OZ Judo Płock! To mistrz autopromocji, ale o płockim judo nie może decydować jeden człowiek. A ja chciałbym aby o przyszłości judo w naszym mieście decydowało głównie środowisko judo!

Dziękujemy za rozmowę.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE