Mężczyzna przeżył, uratowali go policjanci, którzy natychmiast pojechali nad rzekę. Płocczanin próbował popełnić samobójstwo po domowej awanturze.
Jak dziś poinformował rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek, w czwartek 26-latek z Płocka pokłóciwszy się z rodziną wybiegł z domu, krzycząc, że zamierza odebrać sobie życie i skoczy z mostu. Próbował zatrzymać go kolega, ale zdesperowany płocczanin wyrwał mu się, więc rodzina powiadomiła policję. Funkcjonariusze z Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego natychmiast pojechali w rejon starego mostu. Zauważyli postać płynącą wzdłuż brzegu, w kierunku molo. - Jeden z funkcjonariuszy podbiegł do tego mężczyzny, drugi natomiast pobiegł do radiowozu po taśmę holowniczą - relacjonuje oficer prasowy. - Policjant cały czas utrzymywał kontakt z mężczyzną w wodzie, uspokajał go, że za chwilę zostanie wyciągnięty na brzeg.
26-latek zdołał złapać rzuconą linę, ale był tak wyczerpany, że nie był w stanie o własnych siłach wydostać na brzeg. Pomógł mu jeden z interweniujących policjantów. Po wyciągnięciu z rzeki mężczyzna został odwieziony karetką do szpitala.
To nie pierwszy tego typu przypadek w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Czytaj też:
27-letni płocczanin skoczył z nowego mostu
26-letni płocczanin skoczył do Wisły
Opublikowano:
Autor: MR, KMP
Przeczytaj również:
WiadomościMężczyzna przeżył, uratowali go policjanci, którzy natychmiast pojechali nad rzekę. Płocczanin próbował popełnić samobójstwo po domowej awanturze.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE