Kibu Vicuna może mówić o dużym niedosycie w debiucie. Wisła w Lubinie prowadziła już 3:1, ale w ostatnim kwadransie Naficarze pozwolili gospodarzom odrobić straty.
Hiszpan debiutował na ławce Wisły w oficjalnym meczu i przez 75 minut mógł być zadowolony. Nafciarze w Lubinie zaprezentowali się przyzwoicie, choć sporo zawdzięczają też Thomasowi Dahne. Wiślacy w ofensywie prezentowali się dobrze, przez większą część pierwszej połowy to goście byli dużo bardziej konkretni. Dobrze prezentował się zwłaszcza Jakub Łukowski, ale na przeciwległym biegunie był Marcin Warcholak, który kompletnie nie radził sobie z atakami rywali.
Lepsza gra zaowocowała bramką Ricardinho. Brazylijczyk od początku sezonu jest jednym z najskuteczniejszych napastników w lidze, ale ostatnią bramkę zdobył 2 września w meczu z Jagiellonią. Riki dobił uderzenie Damiana Rasaka. Nafciarze kontynuowali swoją grę, cierpliwie budowali swoje akcje. Niestety, 10 minut później Zagłębie jednak wyrównało. Bartłomiej Pawłowski wyłożył Damjanowi Boharowi piłkę, a pomocnikowi nie zostało nic innego, jak wpakować ją do bramki.
W końcówce pierwszej połowie Zagłębie ruszyło do zdecydowanych ataków i powinni przynajmniej dwie bramki.. Nafciarze mieli jednak furę szczęścia i Thomasa Dahne w bramce, a goście razili nieskutecznością. Bohar nie trafił w piłkę, a Janoszka uderzył tak nieudolnie, że bramkarz Wisły złapał piłkę. Goście zostali skarceni za niewykorzystane sytuacje, a bramkę do szatni zdobył Łukowski.
Kibu Vicuna mógł być zadowolony z przebiegu spotkania, choć wiele zawdzięczał szczęściu i pudłom rywali. Ale kiedy w 59. minucie Łukowski wykorzystał świetne podanie Furmana i podwyższył na 3:1 wydawało się, że Nafciarze do Płocka przywiozą komplet punktów. Tak się jednak nie stało.
Wisła dobrze się broniła, a podopieczni Mariusza Lewandowskiego nie stwarzali sobie okazji do zdobycia bramki. Aż przyszła 75. minuta, a Warcholak w polu karnym wybijał piłkę wślizgiem. Jedną nogą trafił w futbolówkę, ale drugą zahaczył Patryka Tuszyńskiego. Piotr Lasyk potrzebował VAR-u, ale wskazał na 11. metr.
Gospodarze chwycili wiatr w żagle i atakowali coraz śmielej i na minutę przed końcem regulaminowego czasu wyrównali. Karol Angielski w kiepskim stylu przegrał walkę o pozycję Pawłowskim, a ten precyzyjnie uderzył głową. Wisła miała jeszcze okazje, tym bardziej, że na kilka minut przed końcem czerwoną kartkę obejrzał Maciej Dąbrowski. Najlepszą miał wprowadzony w końcówce Semir Stilić, ale Bośniak nie uderzył z pierwszej piłki i zdecydował się na drybling.
Zagłębie Lubin - Wisła Płock 3:3 (1:2)
0:1 - Ricardinho 23'
1:1 - Damjan Bohar 32'
1:2 - Jakub Łukowski 45'
1:3 - Jakub Łukowski 59'
2:3 - Filip Starzyński 80' (karny)
3:3 - Bartłomiej Pawłowski 89'
Zagłębie Lubin: 30. Dominik Hładun - 24. Jakub Tosik (66, 13. Dawid Pakulski), 5. Maciej Dąbrowski, 33. Ľubomír Guldan, 3. Saša Balić (46, 23. Daniel Dziwniel) - 25. Adam Matuszczyk, 19. Filip Jagiełło - 14. Łukasz Janoszka (61, 89. Patryk Tuszyński), 18. Filip Starzyński, 39. Damjan Bohar - 11. Bartłomiej Pawłowski.
Wisła Płock: 30. Thomas Dähne - 20. Cezary Stefańczyk, 18. Alan Uryga, 14. Adam Dźwigała, 2. Marcin Warcholak - 8. Dominik Furman, 6. Damian Rasak - 96. Jakub Łukowski (90, 23. Semir Štilić), 4. Damian Szymański, 10. Giorgi Merebashvili (72, 11. Caló Oliveira) - 21. Ricardinho (82, 19. Karol Angielski).
Żółte kartki: Dźwigała, Warcholak - Starzyński, Dąbrowski.
Czerwona kartka: Dąbrowski - w 90. minucie - za dwie żółte.
Sędzia: Piotr Lasyk (Bytom).
