reklama

Zimno to nie problem. Będą żywo i gorąco dopingować

Opublikowano:
Autor:

Zimno to nie problem. Będą żywo i gorąco dopingować - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport22 razy mierzyła się dotychczas Wisła z drużyną Górnika Łęczna. Dziś w ramach 13. kolejki Lotto Ekstraklasy oba zespoły staną naprzeciw siebie po raz 23. Przed meczem rozmawialiśmy z byłym graczem Górnika, obecnie stoperem nafciarzy, Tomislavem Boziciem.

22 razy mierzyła się dotychczas Wisła z drużyną Górnika Łęczna. Dziś w ramach 13. kolejki Lotto Ekstraklasy oba zespoły staną naprzeciw siebie po raz 23. Przed meczem rozmawialiśmy z byłym graczem Górnika, obecnie stoperem nafciarzy, Tomislavem Boziciem.

Oba zespoły mierzyły się ostatnio 9 marca 2014 roku, w meczu inaugurującym rundę wiosenną rozgrywek na zapleczu ekstraklasy. Ze składu ówczesnego beniaminka 1. ligi z Płocka w składzie pozostali jedynie Seweryn Kiełpin, Bartłomiej Sielewski, Piotr Wlazło oraz Cezary Stefańczyk. Wisła przegrała 0:1, a Górnik gola strzelił już w 1. minucie.

Ostatnie zwycięstwo płocczan nad przyjezdnymi z Łęcznej przy Łukasiewicza padło w 2005 roku. Wiśle udało się wtedy ograć Górnika 2:1 po dwóch trafieniach Bośniaka Seada Zilicia. W ogólnym rozrachunku w 22 dotychczasowych meczach przewagę mają nafciarze, którzy na swoim koncie mają 9 zwycięstw. Łęcznianie ogrywali Wisłę 8-krotnie. Padło też 5 remisów.

Kto jest faworytem sobotniego meczu? Wydaje się, że przewaga leży po stronie beniaminka z Płocka, który z dorobkiem 15 punktów zajmuje 9. miejsce w tabeli ekstraklasy. Podopieczni trenera Andrzeja Rybarskiego spadli na przedostatnią lokatę. Ich dorobek punktowy wynosi 11 oczek. Za nafciarzami przemawia też statystyka Marcina Kaczmarka, który od początku pracy w Płocku trzech spotkań pod rząd nie przegrał. Szkoleniowiec ma do dyspozycji wszystkich piłkarzy, za wyjątkiem Damiana Piotrowskiego, który nadal przechodzi rehabilitację.

Arbitrem sobotniego meczu będzie Tomasz Kwiatkowski z Warszawy. Ostatnio był to sędzia szczęśliwy dla płocczan. Rozjemca w Płocku prowadził spotkanie z Zawiszą Bydgoszcz. Po efektownym zwycięstwie 5:0 nafciarze zapewnili sobie wtedy awans do ekstraklasy. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego rozmawialiśmy z byłym graczem Górnika Łęczna, obecnie stoperem Wisły, Tomislavem Boziciem.

 

Michał Łada: Jak na obcokrajowca bardzo dobrze władasz językiem polskim. Pobierałeś gdzieś nauki?

Tomislav Bozić: Cała nauka języka opierała się na szatni, na rozmowach z chłopakami. Przed przyjściem do Łęcznej grałem w Dukli Praga. Czeski jest podobny do polskiego. Również język chorwacki ma dużo podobnych słów. Przez to ciężko nie było. Mniej więcej po roku czasu mogłem normalnie porozmawiać po polsku.

Jakie wrażenia po przeprowadzce do Polski i jak wspominasz pobyt w Łęcznej?

- Muszę powiedzieć, że pierwsze wrażenia były bardzo pozytywne. Całe piłkarskie otoczenie na czele ze stadionami, kibicami robiło wrażenie. W Polsce gra się inaczej, niż w lidze czeskiej. Tam drużyny grają bardzo agresywnie, siłowo. W ekstraklasie większy nacisk kładzie się na technikę i taktykę. Oznacza to tyle, że w Polsce pod tym względem jest dużo lepiej. Dwuletni okres gry w Górniku, pomimo tego, że czasem bywało nerwowo, wspominam bardzo pozytywnie. Obecnie sporo się tam zmieniło, szczególnie jeśli chodzi o drużynę. Zostało tylko kilku zawodników, z którymi miałem okazję grać. Pojawiło się też sporo nowych twarzy.

Wspomniałeś, że wrażenie zrobiła na Tobie infrastruktura. Jak wygląda to obecnie w Chorwacji?

- Chorwacja to już zupełnie inna historia. Drużyny grają ładnie dla oka, technicznie, może się to podobać. Problemem jest brak pieniędzy. Drużyny mają problemy finansowe, stadiony są przestarzałe. Bardzo słabo to wszystko wygląda.

Obecna aura w Polsce raczej odbiega od warunków chorwackich.

- Zaskoczę Cię, bo do gry w piłkę nożną pogoda jest teraz idealna!

Gorzej dla kibiców…

- Będą żywo i gorąco dopingować, więc myślę, że nie będzie to dla nich problemem. Bardzo bym chciał, żeby na meczu pojawia się jak największa ilość naszych kibiców. My damy z siebie wszystko i liczymy na ich pomoc.

W trzech poprzednich spotkaniach zdobyliście jeden punkt. Wydaje się, że mecz z Górnikiem to najlepszy moment na przełamanie. Co więcej, trener Marcin Kaczmarek w Wiśle jeszcze trzech meczów pod rząd nigdy nie przegrał. Jakie nastroje towarzyszą Wam przed sobotnim meczem?

- Tak jak mówiłem w Górniku sporo się zmieniło. Z mojego okresu gry w Łęcznej pozostał  trener i dosłownie kilku zawodników. Pozostałych piłkarzy nie znam. Musimy mieć się na baczności, ponieważ jest tam kilku graczy, którzy potrafią namieszać. Chodzi tutaj chociażby o Grzegorza Piesio, czy oczywiście Grzegorza Bonina, który znajduje się obecnie w znakomitej formie. Oni mogą być szczególnie niebezpieczni. Górnik udowodnił przykładowo w spotkaniach z Lechem czy Arką, że potrafią namieszać. Przed nami bardzo ważny mecz. Jeśli chcemy myśleć o pierwszej ósemce, to musimy dać z siebie wszystko. I pamiętajmy o jednym – to my musimy wygrać i zdobyć trzy punkty!

 

Przewidywany skład Wisły Płock: 

Kiełpin – Stępiński, Szymiński, Bozić, Sylwestrzak – Rogalski, Furman – Wlazło, Iliev, Merebashvili – Kante.

 

Spotkanie z Górnikiem Łęczna rozpocznie się dziś o godzinie 15.30.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE