Tylko w tym sezonie w Wiśle Płock przeprowadzono trzy testy na zakażenie koronawirusem SARS-CoV-2. Kolejne odbędą się prawdopodobnie w bezpośrednio po meczu z Rakowem Częstochowa.
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że pandemia koronawirusa dotyczy wszystkich wokół, ale nie Ekstraklasy. Sezon udało się dokończyć, wszyscy odtrąbili sukces. Jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu wszystkie kluby były zobowiązane do wypełniana ankiet medycznych, w tym już takiego obowiązku nie ma. To tylko zalecenie i przy Łukasiewicza 34 zapewniają, że "ludzie z listy", czyli piłkarze, trenerzy, osoby odpowiadające za stroje zawodników, sprzątanie czy marketing wypełniają takie ankiety codziennie.
Ponadto Nafciarze tylko w tym sezonie trzykrotnie mieli pobierane wymazy. Koszt jednorazowego przebadania grupy 50 osób to ok. 25 tys. złotych. Przed sezonem Ekstraklasa przekazała klubowi pulę pieniędzy właśnie na niespodziewane badania. W Płocku wykonywane są regularnie, w innych klubach niekoniecznie. Jak się okazuje, niektóre kluby nawet nie wysyłały ankiet bo, jak już wspomnieliśmy, po prostu nie jest to obowiązkowe.
Lampka zapaliła się po wykryciu 31 zakażeń w Pogoni Szczecin i kilku przypadków w Wiśle Kraków. Ekstraklasa zarządziła testy we wszystkich klubach i mają się odbyć od 2 do 4 październiku. W przypadku Wisły Płock zawodnicy mają zostać przetestowani bezpośrednio po meczu z Rakowem Częstochowa.
Jak słyszymy przy Łukasiewicza 34, to dobry termin, bo po 6. kolejce czas na przerwę reprezentacyjną i w przypadku ewentualnych pozytywnych wyników, będzie czas na kwarantannę i spokojne działanie.
Warto też zwrócić uwagę, że może być problem z przekładaniem spotkań. W tym sezonie rozegranych zostanie tylko 30 kolejek, a i tak wolnych terminów nie ma.
