reklama

Wygrały bitwę, ale do końca wojny daleko

Opublikowano:
Autor:

Wygrały bitwę, ale do końca wojny daleko - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportNa zakończenie fazy zasadniczej sezonu 2013/2014 koszykarki Mon-Polu pokonały we własnej hali VBW GTK Gdynia. Teraz czeka je walka w play-out o pozostanie na zapleczu ekstraklasy.

Na zakończenie fazy zasadniczej sezonu 2013/2014 koszykarki Mon-Polu pokonały we własnej hali VBW GTK Gdynia. Teraz czeka je walka w play-out o pozostanie na zapleczu ekstraklasy.

W 16 kolejkach płocczanki uzbierały 21 punktów, przegrywając 11, a wygrywając zaledwie pięć meczów. Dało to Mon-Polowi siódmą lokatę po fazie zasadniczej i konieczność walki o zachowanie miejsca w gronie pierwszoligowców. KKS Olsztyn, który zajął piąte czyli ostatnie „bezpieczne” miejsce, miał na swoim koncie 25 „oczek”.

Mecz z gdyniankami Mon-Pol rozpoczął od celnego rzutu Justyny Pytlarczyk. Wydawało się, że prowadzące pięcioma punktami płocczanki powinny w miarę spokojnie kontrolować przebieg wydarzeń na parkiecie. Przyjezdne nie zamierzały jednak składać broni. Zdołały doprowadzić do remisu, a nawet objąć minimalne prowadzenie. Ale kiedy dobiegło końca pierwsze dziesięć minut gry, na świetlnej tablicy widniał wynik remisowy.

Drugą kwartę określić można jako koszykarski rollercoaster. Drużyny co kilka minut zmieniały się na prowadzeniu. Ostatecznie cała ta jazda bez trzymanki zakończyła się po myśli zespołu z Gdyni, który schodził do szatni z dwubramkowym prowadzeniem.

W przerwie trenerzy Ireneusz Jasiński i Michał Mrówczyński przekonywali swoje podopieczne, że nie wszystko jest stracone. Uświadamiali je, że dwa oczka straty są do odrobienia bez większych problemów.

Trzecia kwarta zaczęła się jednak zdecydowanie nie po myśli miejscowych. VBW GTK zaatakował z rozmachem, powiększając swoją przewagę do sześciu punktów. Na szczęście drużyna z Płocka nie zamierzała „pękać” i zabrała się za mozolne odrabianie strat. Zanim zakończyła się ta część gry, Mon-Pol zdołał wyjść na prowadzenie. Ostatnie słowo należało jednak do gdynianek i to one przed finałową dziesięciominutówką miały punkt przewagi.


Ostatnia część gry rozpoczęła się od 11 punktów zdobytych kolejno przez miejscowe. Dopiero po pięciu minutach przebudziły się zawodniczki z Gdyni. Ale Mon-Pol w końcu złapał właściwy rytm i nic nie było w stanie go powstrzymać. Dzięki temu zespół z Płocka w całym meczu odniósł przekonujące zwycięstwo.

Mon-Pol grający tak jak w ostatniej kwarcie chcieliby oglądać kibice i szkoleniowcy w meczach fazy play-out. Pierwszy z nich zostanie rozegrany już 1 lutego w Gdańsku, a rywalem będzie tamtejszy AZS Uniwersytet Gdański. Później zespół z Płocka zagra dwa mecze u siebie: 8 lutego z KKS-em Olsztyn i 15 lutego z VBW GTK Gdynia. 22 lutego ekipa trenerów Ireneusza Jasiński i Michała Mrówczyńskiego zagra w Bydgoszczy z Batonem 25 Basket, kończąc pierwszą rundę fazy play-out.

Rewanże rozpoczną się 8 marca od meczu w Płocku z AZS-em Uniwersytet Gdański. Później czekają Mon-Pol dwa wyjazdy: 15 marca do Olsztyna na spotkanie z KKS-em oraz 22 marca do Gdyni, gdzie odbędzie się pojedynek z VBW GTK. Fazę play-off płocczanki zakończą 29 marca meczem u siebie z Batonem 25 Basket Bydgoszcz. Oby okazało się, że po tej części sezonu płocczanki zapewnią już sobie utrzymanie w pierwszej lidze.

Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE