W pierwszym meczu turnieju Supercup biało-czerwoni wygrali z Egiptem, chociaż ich gra daleka była od ideału. Najskuteczniejszym z Polaków okazał się Adam Wiśniewski.
Występujący na co dzień w barwach Wisły był jednym z trzech zawodników płockiego klubu, którzy zaprezentowali się w tym spotkaniu. Poza nim w konfrontacji z Egipcjanami zaprezentowali się również Mariusz Jurkiewicz i Kamil Syprzak. Marcin Wichary całe spotkanie obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych.
„Gadżet” okazał się najskuteczniejszym z podopiecznych trenera Michaela Larsa Bieglera. Lewoskrzydłowy Wisły część ze swoich pięciu bramek zdobył jednak nie po zespołowych akcjach, ale po indywidualnych „szarpnięciach” na skrzydle.
Mariusz Jurkiewicz tylko raz wpisał się na listę strzelców, ale jego zadania w reprezentacji to wciąż głównie gra w defensywie. I trzeba przyznać, że akurat w tym elemencie handballowego abecadła „Kaczka” wciąż należy do najlepszych polskich graczy.
Kamil Syprzak przez większą część meczu z Egipcjanami mógł z zazdrością przypatrywać się Damianowi Kostrzewie, który dość niespodziewanie zajął miejsce na kole. I trzeba przyznać obiektywnie, że radził sobie na nim nadspodziewanie dobrze.
Polacy zagrali z Egiptem zdecydowanie poniżej swoich potencjalnych możliwości. Trzeba jednak pamiętać, że występowali w dość eksperymentalnym składzie. Zabrakło kilku podstawowych zawodników, których miejsce zajęli gracze nie zawsze do tej pory mieszczący się w meczowej szestastce biało-czerwonych. Byli też tacy, którzy musieli pokazać się na pozycjach, na których do tej pory grali mało lub wręcz wcale (jak Kostrzewa na kole).
Mimo słabej gry z Egiptem udało się wygrać. W spotkaniach z Niemcami i Szwecją tak łatwo jednak nie będzie, bo to ekipy o nieporównanie wyższej klasie. A jak w konfrontacji z nimi zaprezentują się przedstawiciele Wisły Płock? Przekonamy się w sobotę i niedzielę.
Polska - Egipt 24:21 (11:11)
Polska: Szmal - Jurkiewicz 1, Orzechowski 2, Wiśniewski 5, Kuchczyński 4, Grabarczyk, Rosiński 1, Kostrzewa 4, Bielecki 2, Daszek 1, Szyba 2, Kubisztal 1, Krajewski, Jaszka, Syprzak.
Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock
Występujący na co dzień w barwach Wisły był jednym z trzech zawodników płockiego klubu, którzy zaprezentowali się w tym spotkaniu. Poza nim w konfrontacji z Egipcjanami zaprezentowali się również Mariusz Jurkiewicz i Kamil Syprzak. Marcin Wichary całe spotkanie obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych.
„Gadżet” okazał się najskuteczniejszym z podopiecznych trenera Michaela Larsa Bieglera. Lewoskrzydłowy Wisły część ze swoich pięciu bramek zdobył jednak nie po zespołowych akcjach, ale po indywidualnych „szarpnięciach” na skrzydle.
Mariusz Jurkiewicz tylko raz wpisał się na listę strzelców, ale jego zadania w reprezentacji to wciąż głównie gra w defensywie. I trzeba przyznać, że akurat w tym elemencie handballowego abecadła „Kaczka” wciąż należy do najlepszych polskich graczy.
Kamil Syprzak przez większą część meczu z Egipcjanami mógł z zazdrością przypatrywać się Damianowi Kostrzewie, który dość niespodziewanie zajął miejsce na kole. I trzeba przyznać obiektywnie, że radził sobie na nim nadspodziewanie dobrze.
Polacy zagrali z Egiptem zdecydowanie poniżej swoich potencjalnych możliwości. Trzeba jednak pamiętać, że występowali w dość eksperymentalnym składzie. Zabrakło kilku podstawowych zawodników, których miejsce zajęli gracze nie zawsze do tej pory mieszczący się w meczowej szestastce biało-czerwonych. Byli też tacy, którzy musieli pokazać się na pozycjach, na których do tej pory grali mało lub wręcz wcale (jak Kostrzewa na kole).
Mimo słabej gry z Egiptem udało się wygrać. W spotkaniach z Niemcami i Szwecją tak łatwo jednak nie będzie, bo to ekipy o nieporównanie wyższej klasie. A jak w konfrontacji z nimi zaprezentują się przedstawiciele Wisły Płock? Przekonamy się w sobotę i niedzielę.
Polska - Egipt 24:21 (11:11)
Polska: Szmal - Jurkiewicz 1, Orzechowski 2, Wiśniewski 5, Kuchczyński 4, Grabarczyk, Rosiński 1, Kostrzewa 4, Bielecki 2, Daszek 1, Szyba 2, Kubisztal 1, Krajewski, Jaszka, Syprzak.
Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock
