reklama

Wisła zawiodła w meczu przyjaźni

Opublikowano:
Autor:

Wisła zawiodła w meczu przyjaźni - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportTo miało być łatwe, pewne zwycięstwo. Niestety, skończyło się zaledwie podziałem punktów i solidnym niedosytem.

To miało być łatwe, pewne zwycięstwo. Niestety, skończyło się zaledwie podziałem punktów i solidnym niedosytem.

Co siedzi w głowach płockich futbolistów? Odpowiedź na to pytanie może okazać się kluczowe w walce o miejsce w górnej części tabeli. Inaczej trzeba będzie znowu twardo walczyć do ostatniej kolejki sezonu o zachowanie statusu pierwszoligowców.

Opromieniona wyjazdową wygraną z Termaliką Nieciecza Wisła była zdecydowanym faworytem konfrontacji z wyjątkowo słabym w tym sezonie Stomilem (olsztynianie w obecnych rozgrywkach wygrali zaledwie jedno spotkanie).

Początek meczu zdawał się potwierdzać te przewidywania. Gospodarze zdecydowanie zdominowali środek pola, długo utrzymując się przy piłce. Niestety, można było odnieść wrażenie, że autobus, którym przyjechał do Płocka zespół Stomilu, został zaparkowany tuż przed polem karnym gości.

Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka nie mieli problemów z dotarciem do 30-40 metra. Schody zaczynały się jednak, kiedy trzeba było rozerwać defensywę Stomilu. Trener zespołu z Olsztyna doskonale przygotował swoją defensywę do starcia z Wisłą.

Minęło ponad pół godziny gry, gdy długo oczekiwany efekt przyniosła akcja Łukasza Sekulskiego i Bartłomieja Sielewskiego. Ten pierwszy dośrodkował, drugi wstawił głowę tam, gdzie leciała piłka i Piotr Skiba był bezradny.

Wydawało się, że od tego momentu powinno być już „z górki”. Niestety, stało się inaczej. Niespełna kwadrans po rozpoczęciu drugiej połowy Arkadiusz Koprucki wykorzystał błąd w ustawieniu płockiej defensywy i zdobył wyrównującego gola.

Gospodarzom nie pomogła nawet czerwona kartka, którą zobaczył Kamil Hempel. Stało się to bowiem tuż przed końcem spotkania i nie było już czasu na zdobycie zwycięskiego gola.

Warto dodać, że przez cały mecz kibice obu zespołów siedzieli wspólnie w jednym sektorze. I wspólnie dopingowali swoje zespoły, co jeszcze kilka lat temu byłoby absolutnie nie do pomyślenia. Jedni i drudzy zastanawiali się nad tym, co dzieje się z Marcinem Krzywickim. Rosły napastnik Wisły pojawił się na placu gry w drugiej połowie, ale po raz kolejny nic nie wniósł do gry swojego zespołu.

Wisła Płock – Stomil Olsztyn 1:1 (1:0)

Bramki: Sielewski (33.) dla Wisły oraz Koprucki (57.) dla Stomilu

Wisła: Kiełpin – Stefańczyk, Magdoń, Sielewski, Mysona (74. Grudzień) – Góralski, Burkhardt – Janus, Dziedzic, Hiszpański – Sekulski (58. Krzywicki)

Stomil: Skiba – Bucholc, Kucharski, Koprucki, Hempel, Kun, Jegliński, Głowacki, Lech (84. Łukasik), Michałowski (62. Kun), Bzdręga
Żółte kartki: Góralski (Wisła) oraz Hempel i Kucharski (Stomil)
Czerwona kartka: Hempel (Stomil)




Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE