reklama

Wisła w Gliwicach nie pokazała nic. Czy Kibu Vicuna straci pracę?

Opublikowano:
Autor:

Wisła w Gliwicach nie pokazała nic. Czy Kibu Vicuna straci pracę?  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportNafciarze zagrali bardzo słaby mecz w Gliwicach i przegrali czwarte spotkanie z rzędu i siódme w tym roku. Wisła Płock przegrała co prawda tylko 0:1, ale od początku do końca lepszym zespołem był Piast. Wydaje się, że to gwóźdź do trumny dla Kibu Vicuny.

Nafciarze zagrali bardzo słaby mecz w Gliwicach i przegrali czwarte spotkanie z rzędu i siódme w tym roku. Wisła Płock przegrała co prawda tylko 0:1, ale od początku do końca lepszym zespołem był Piast. Wydaje się, że to gwóźdź do trumny dla Kibu Vicuny. 

Rzut okiem na skład Wisły przed meczem i wydawało się, że szkoleniowiec za bardzo nie wyciąga wniosków. W teorii rzucił do boju wszystko co najlepsze, bo na skrzydłach operowali Giorgi Merebaszwili i Alen Stefanović, a wobec tego w ataku wystąpić musiał Grzegorz Kuświk. W praktyce trener znów wystawił trzech środkowych pomocników, a to rywale dominowali w tym sektorze boiska. 

Pierwsza połowa była po prostu fatalna w wykonaniu Nafciarzy. Podopieczni Waldemara Fornalika zagrali zupełnie inaczej niż Pogoń i Zagłębie - gliwiczanie w swoim stylu prowadzili grę, a Wisła była zepchnięta do głębokiej defensywy. Środek pola był przegrany, a gospodarze stwarzali sytuacje. Przyjezdni mogli przegrywać już po kwadransie, ale Thomas Dahne w świetnym stylu obronił uderzenie Patryka Dziczka. W podobnej sytuacji, choć z nieco bardziej ostrego kąta, uderzał Damian Rasak, ale strzał w wykonaniu pomocnika był dużo gorszej jakości. 

Zawodnicy Piasta widzieli, że Wisła nie ma czym straszyć i coraz śmielej poczynali sobie na połowie Nafciarzy. Aż przyszła 25. minuta i Dziczek popisał się podaniem do Jorge Felixa, a ten zgrał futbolówkę do Piotra Parzyszka. Napastnik gliwiczan bez problemu umieścił piłkę w siatce i jak się okazało, strzelił bramkę na wagę zwycięstwa. 

Wisła po stracie bramki zagrała nieco odważniej, ale nie udało się wyrównać. Rzut wolny z niezłej pozycji egzekwował Dominik Furman, ale jego strzał odbił skaczący w murze defensor Piasta. Kąśliwy strzał oddał mający ochotę do gry Giorgi Merebaszwili, ale Franciszek Plach sparował uderzenie Gruzina. Do przerwy lepszy był Piast i jak mówił w przerwie Damian Rasak, zawodnicy Wisły musieli w szatni powiedzieć kilka ostrych słów.

Czy po zmianie stron Nafciarze zagrali zdecydowanie odważniej? Czy pokazali zaangażowanie? Czy trener dał impuls, wprowadzając zmienników? Nie, nie, nie. Wiślacy sprawiali wrażenie zrezygnowanych, brakowało ruchu z przodu, a kiedy już dochodzili z piłką do 30. metra, podawali futbolówkę do najbliższego kolegi, nie chcąc podejmować ryzyka. Nie pomagał im szkoleniowiec, który ze zmianami czekał aż 20 minut! Kuświka zastąpił Karol Angielski, a Kuba Łukowski Stefanovicia. Ustawienie Nafciarzy zmieniło się dopiero na kwadrans przed końcem, kiedy to Ricardinho zastąpił Borysiuka. 

W międzyczasie to zawodnicy Waldemara Fornalika powinni podwyższyć prowadzenie o przynajmniej jedną bramkę. Wiślacy mieli furę szczęścia przy rzucie rożnym już na początku drugiej części gry, a chwilę później Valencia hukną z dystansu. Dahne musnął piłkę i tylko dzięki temu nie wpadła pod poprzeczkę. 

Wyniku nie udało się już zmienić, bo zwyczajnie nie było do tego okazji. Wisła w marnym stylu przegrała w Gliwicach i wydaje się, że czara goryczy się przelała, a Kibu Vicuna pożegna się z posadą. 

Piast Gliwice - Wisła Płock 0:1 (0:1) 

bramka:

1:0 -  Parzyszek 26'

Piast Gliwice: František Plach, Marcin Pietrowski  (74' Mateusz Mak), Jakub Czerwiński, Uroš Korun, Mikkel Kirkeskov, Tom Hateley, Patryk Dziczek, Martin Konczkowski, Joel Valencia (84' Gerard Badía), Jorge Félix, Piotr Parzyszek (79' Michal Papadopulos).

Wisła Płock: Thomas Dähne, Jake McGing, Igor Łasicki, Alan Uryga, Ángel García Cabezali, Dominik Furman, Ariel Borysiuk (78' Ricardinho), Damian Rasak, Giorgi Merebasvhili, Grzegorz Kuświk (66' Karol Angielski), Alen Stevanović (69' Jakub Łukowski).

Żółta kartka: Pietrowski.

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE