Przypominamy, że w 74. minucie niedzielnego meczu GKS Tychy – Wisła Płock schodzący właśnie z boiska Patrik Carnota został ukarany żółtą kartką za opóźnianie gry. Wcześniej zobaczył już żółty kartonik, więc powinien zobaczyć czerwoną kartkę. A to oznaczałoby konieczność opuszczenia placu gry przez Carnotę i pozostania poza nim również przez szykowanego do zmiany Damiana Czuprynę. Tymczasem rezerwowy GKS-u wszedł na boisko i pozostał na nim do końcowego gwizdka.
Kierownik Wisły Piotr Soczewka błyskawicznie poinformował sędziego technicznego o błędzie arbitra. Skutek był jednak inny od oczekiwanego – Patrik Carnota musiał opuścić ławkę rezerwowych swojego zespołu. Na tym się jednak skończyło.
Związkowa komisja po rozpatrzeniu protest powinna wydać stosowne orzeczenie. W grę wchodzi walkower, powtórzenie meczu, powtórne rozegranie ostatnich 16 minut przy liczebnym osłabieniu GKS-u lub odrzucenie wniosku i utrzymanie wyniku (1:0 dla GKS).
Fot. Archiwum Wisły Płock