Wisła remisuje z Zagłębiem. Bramka debiutującego Gjertsena [FOTO]

Nafciarze nie grali dobrego spotkania, ale potrafili odwrócić losy meczu. Bramkę na wagę remisu zdobył debiutujący w barwach Wisły Płock Torgil Gjertsen. 

Wiślacy cały czas czekają na pierwsze zwycięstwo w 2020 roku. Z Pogonią Szczecin było na wyciągnięcie ręki, potyczka z ŁKS-em wyglądała już dużo słabiej. Debiutu doczekał się mający problem ze zdrowiem Torgil Gjertsen. W wyjściowym składzie po raz pierwszy znalazł Cillian Sheridan, za to nawet na ławce niespodziewanie zabrakło Jakuba Rzeźniczaka. Jego brak to z pewnością duże osłabienie bloku defensywnego, który miał dzisiaj sporo pracy. 

Podopieczni Radosława Sobolewskiego na początku kilkukrotnie zagrozili Dominikowi Hładunowi - z rzutu wolnego nieźle uderzył Dominik Furman, po krótkim rozegraniu mocno uderzył Damian Rasak, ale w obu przypadkach górą był bramkarz Zagłębia. Przy uderzeniu Damiana Michalskiego interweniować nie musiał, bo piłka minęła słupek. Po niespełna kwadransie Wisła jednak zgasła i dała się zdominować przyjezdnym. 

Pierwszą 100-procentową sytuację już w 6. minucie zmarnował Patryk Szysz. Napastnik gości opanował długie podanie i stanął oko w oko z Thomasem Dahne, ale Niemiec wygrał ten pojedynek. Im dalej w mecz, tym bramkarz Wisły miał jednak więcej pracy. Lubinianie rozpędzali się i coraz częściej gościli w okolicach pola karnego Wisły. Sporo problemów obrońcom sprawiali ofensywnie usposobieni Sasa Balić i Alan Czerwiński. Goście przejęli kontrolę nad środkiem pola, zgarniali drugie piłki i kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Co gorsza, pod koniec pierwszej połowy kontuzji doznał Maciej Ambrosiewicz, a jego miejsce zajął Dawid Kocyła. Do przerwy nafciarzom udało dowieźć się bezbramkowy remis, ale zdecydowanie lepszym zespołem było Zagłębie. 

Po zmianie stron podopieczni Martina Sevela nie spuścili z tonu, a Wisła długo grała jeszcze gorzej. Gospodarze byli apatyczni, nie wychodzili na pozycję i mieli problemy z wymianą kilku podań. Miedziowi starali się zakładać wysoki pressing i w końcu dopięli swego. W 70. minucie zablokowany strzał przejął Czerwiński, dośrodkował, a celnie głową uderzy Damjan Bohar. Lubinianie zaczęli grać z większym luzem i starali się podwyższyć prowadzenie, ale zaledwie pięć minut później na tablicy było już 1:1. 

Zaczęło się od ryzykownego zagrania Dahne, który atakowany w okolicach 20. metra nawinął rywala i zagrał bardzo dokładnie na kilkadziesiąt metrów do Merebaszwilego. Gruzin wykonał swój firmowy zwód i zacentrował, a w polu karnym czekał Torgil Gjertsen. Debiutujący w barwach Wisły Norweg głową dał remis. Kilka minut później opuścił jednak boisko z kontuzją, a jego miejsce zajął kolejny debiutant - Hubert Adamczyk. 

Obie drużyny chciały powalczyć o pełną pulę, a bliżej zdobycia zwycięskiej bramki byli goście. Szyszowi zabrakło jednak kilku centymetrów przy próbie głową. W samej końcówce kotłowało się w polu karnym lubinian, ale brakowało dokładnego dośrodkowania. Ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 1:1. 

Po 23 kolejkach Wisła Płock ma 32 punkty na koncie. Kolejne spotkanie Nafciarze rozegrają na wyjeździe. Mecz z Wisłą Kraków odbędzie się w sobotę 29 lutego o 15:00. 

Wisła Płock - Zagłębie Lubin 1:1 (0:0)

bramki:

0:1 Bohar 70'

1:1 Gjertsen 75'

żółte kartki: Merebaszwili - Czerwiński

Wisła Płock: Thomas Dahne, Damian Michalski, Michał Marcjanik, Alan Uryga, Angel Garcia Cabezali, Damian Rasak, Maciej Ambrosiewicz (45' Dawid Kocyła), Torgil Gjertsen (83' Hubert Adamczyk), Dominik Furman, Giorgi Merebaszwili, Cillian Sheridan. 

Zagłębie Lubin: Dominik Hładun, Alan Czerwiński, Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Sasa Balić, Jakub Tosik, Bartosz Slisz, Sasa Zivec, Filip Starzyński, Damjan Bohar, Patryk Szysz. 

sędzia: Daniel Stefański 

widzów: 2127.