Szczypiorniści Orlen Wisły Płock zmierzą się w niedzielę o 17.00 z mistrzem Francji w Paryżu. Dla Nafciarzy to pierwszy mecz wyjazdowy w tej edycji Ligi Mistrzów. Trener niebiesko-biało-niebieskich obiecuje, że jego drużyna powalczy o korzystny wynik z Paris-Saint Germain.
Przeciwnik płocczan to drużyna naszpikowana gwiazdami. PSG na krajowych podwórku nie ma sobie równych, ale na europejskich parkietach czasami zawodzi. Gwiazdozbiór Philippe Gardenta nie zawsze spełnia oczekiwania kibiców, najlepszym tego przykładem jest mecz pierwszej kolejki LM, w którym Francuzi musieli przełknąć wstydliwą porażkę z drużyną z Flensburga. Bracia Karabatić, Omeyer, Narcisse, Hansen to tylko kilku zawodników, z którymi przyjdzie walczyć Nafciarzom. W szeregach gospodarzy nie wystąpi tylko Accambray, jego absencja spowodowana jest kontuzją, której nabawił się w jednym z poprzednich spotkań.
Wiślacy podchodzą do niedzielnego pojedynku podobnie jak do starcia z Veszprem, zawodnicy nie ukrywają, że łatwiej gra się im, kiedy to przeciwnik jest faworytem. - Nie jesteśmy faworytami spotkania, ale zrobimy wszystko, by pokazać, że potrafimy walczyć z najlepszymi - mówił na konferencji prasowej Michał Daszek.
Płocczan czeka mecz z drużyną porównywaną do piłkarskiego Realu Madryt. Paryżanie podobnie jak Galacticos dysponują ogromnym, jak na realia piłki ręcznej, budżetem, który wynosi aż 16 mln euro! Mimo to podopieczni Cadenasa nieraz udowadniali, że pieniądze nie grają, co pokazali w spotkaniu z Veszprem. W Orlen Arenie udało się wyrwać jednemu z pretendentów do wygrania Ligi Mistrzów jeden punkt. - Mecz w Paryżu będzie zupełnie inny niż ten z Veszprem, który udało nam się zremisować - kontynuował swoją wypowiedź skrzydłowy Wisły. -P SG jest absolutnym faworytem pojedynku, ale myślę, że nam to jest na rękę. Jestem przekonany, że to nie będzie powtórka pierwszego meczu francuskiej drużyny z Flensburg-Handewitt, bo rywale będą się chcieli zrehabilitować przed własną publicznością.
PSG chwali również Manolo Cadenas. - Przychodzi nam się zmierzyć z jedną z najlepszych drużyn na świecie, przynajmniej na papierze - mówił trener. - Lista gwiazd w drużynie jest bardzo długa: Hansen, Abalo, Karabatic, Omeyer, właściwie na każdej pozycji są w drużynie znakomite nazwiska. Ale to boisko pokaże, który zespół będzie lepszy i zgarnie punkty. Mamy nadzieję pokazać przynajmniej to, co prezentowaliśmy w meczu z Veszprem, a na pewno pokusić się o rezultat, z którego będziemy zadowoleni.
Wiślacy w ciągu ostatniego tygodnia mieli rozegrać trzy mecze. Dwa mają już za sobą, teraz czeka ich równie ciężki pojedynek z PSG. Płocczanie gwarantują, że są bardzo dobrze przygotowani do sezonu, a długa ławka pozwala im na częste rotowanie składem. - My jesteśmy bardzo dobrze przygotowani kondycyjnie, a będziemy także taktycznie - chwalił zespół Daszek. - Pozostaje kwestia, by ustalić szybkie zagrywki, to kto ma być w danym miejscu, w odpowiednim momencie. - Do gry wracają już Kwiatkowski i Pusica, co nas bardzo cieszy, bo tych dwóch zawodników na pewno swoimi wejściami dadzą coś dobrego drużynie - dodał trener Nafciarzy.
Po pierwszej kolejce Wisła zajmuje 4. miejsce w tabeli. Prócz meczu Nafciarzy, w naszej grupie zagrają w Veszprem gdzie gospodarze podejmą Flensburg, HC Zagrzeb uda się do Pivovarnej Lasko by zmierzyć się z lokalnym Celje. Na koniec kolejki THW Kiel zagra z Besiktasem.
Mecz Paris Saint-Germain Handball - Orlen Wisła Płock w niedzielę o godzinie 17. Transmisja telewizyjna na Canal+ Sport
