Piłkarze ręczni Orlen Wisły Płock przygotowują się do rozgrywek, ale w związku z zagrożeniem koronawirusem nikt nie wie, jak będzie wyglądała sytuacja z kibicami. Płocki klub poinformował, że "sprzedaż karnetów na najbliższy sezon nie będzie na ten moment prowadzona".
W trosce o zdrowie i bezpieczeństwo graczy oraz sztabów szkoleniowych nie odbyły się w ostatnich dniach w Orlen Arenie sparingi z Wybrzeżem i Kwidzynem. Sytuacja jest trudna, bo rozpoczęcie krajowych rozgrywek zaplanowano już na początku września, trzeba grać sparringi. W sobotę i niedzielę Nafciarze mają w planie turniej w Mielcu, oby doszedł do skutku.
Nie wiadomo, czy na ligowe mecze - przynajmniej na początku sezonu - będą mogli wejść kibice.
- W związku z niestabilną sytuacją dotyczącą udziału publiczności w meczach zarówno PGNiG Superligi, jak i EHF European League, sprzedaż karnetów na najbliższy sezon nie będzie na ten moment prowadzona - poinformował w środę klub z Płocka. - Decyzja jest podyktowana wyłącznie z faktem, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć, w jakim kierunku będą podążały obostrzenia związane z udziałem publiczności w meczach w obiektach zamkniętych, jakimi są hale sportowe.
Już sprzedaż karnetów w obecnej sytuacji, kiedy hala może być zapełniona tylko w 50 procentach, z zachowaniem odpowiedniego dystansu, rodzi wiele komplikacji. Nie wiadomo, jakie kolejne kroki podejmą organy administracji państwowej, w przypadku ewentualnego wprowadzenia nowych obostrzeń.
- Uznaliśmy, że najbardziej rozsądnym będzie wstrzymanie dystrybucji karnetów, a skupienie się na sprzedaży biletów. Nie wykluczamy jednak, że w przypadku zdejmowania obostrzeń, sprzedaż karnetów zostanie wznowiona – tłumaczy prezes SPR Wisły Płock Robert Czwartek.
