Potwierdziły się medialne spekulacje. Niespełna 24 godziny po przegranej w Gliwicach zespół Wisły Płock objął Leszek Ojrzyński. Szkoleniowiec w przeszłości pracował już w Płocku.
Zaledwie kilkadziesiąt minut po zakończeniu spotkania klub ogłosił decyzję o rozstaniu z Kibu Vicuną. Następnego dnia Hiszpan i Tomasz Tchórz, jego asystent, rozwiązali kontrakty za porozumieniem stron. Zarząd szybko znalazł następcę, bo już wcześniej rozmawiano o kandydaturze Leszka Ojrzyńskiego.
To drugie podejście 46-letniego dziś Ojrzyńskiego do pracy w płockim klubie. Po raz pierwszy pracował przy Łukasiewicza 34 w sezonie 2007/2008. Prowadził zespół od listopada do kwietnia i został zwolniony po porażce 0:4 ze... Śląskiem Wrocław. Najbliższym rywalem Nafciarzy będzie właśnie Śląsk.
Szkoleniowiec szybko zaczął przygotowania i już kilka godzin po podpisaniu kontraktu zarządził trening, mimo iż zawodnicy mieli w czwartek wolne. Misją trenera jest utrzymanie zespołu w Lotto Ekstraklasie i tak też jest skonstruowany kontrakt. Umowa obowiązuje do 30 czerwca 2019 roku, a jeśli Wisła pozostanie w elicie, automatycznie zostanie przedłużony o rok. Pierwszy krok do wypełnienia celu już w poniedziałek 8 kwietnia. Wisła potrzebuje punktów jak tlenu. W chwili objęcia zespołu przez nowego trenera, Wisła okupuje 15. miejsce w tabeli i do bezpiecznego traci 3 punkty.
Wraz z Leszkiem Ojrzyńskim do sztabu szkoleniowego dołączyli jego asystenci Krzysztof Sobieraj i Patryk Kniat. Na stanowiskach pozostali trener przygotowania fizycznego Jarosław Kulczyk, trener bramkarzy Andrzej Krzyształowicz, analityk Łukasz Nadolski, kierownik drużyny Piotr Soczewka oraz fizjoterapeuta Paweł Nowacki i masażysta Marcin Kowalski.