reklama

Wisła lepsza od Szwedów w Lidze Mistrzów

Opublikowano:
Autor:

Wisła lepsza od Szwedów w Lidze Mistrzów - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW czwartej kolejce Ligi Mistrzów Wisła pokonała w Orlen Arenie szwedzki Alingsas HK 28:25 (15:9). Dziesięć bramek dla nafciarzy zdobył Nemanja Zelenović. Dobry mecz rozegrał też Rodrigo Corrales.

W czwartej kolejce Ligi Mistrzów Wisła pokonała w Orlen Arenie szwedzki Alingsas HK 28:25 (15:9). Dziesięć bramek dla nafciarzy zdobył Nemanja Zelenović. Dobry mecz rozegrał też Rodrigo Corrales.

Podopieczni trenera Manolo Cadenasa byłi zdecydowanymi faworytami meczu ze szwedzkim zespołem, który debiutuje w najbardziej elitarnych rozgrywkach klubowych Europy. Jak przystało na faworyta, zdobyli dwa punkty. Ale styl, w jakim tego dokonali daleki był od doskonałości.

Zaczęło się bardzo dobrze. Wisła błyskawicznie wypracowała sobie siedmiobramkowe prowadzenie i spokojnie kontrolowała przebieg gry. Sztab szkoleniowy nafciarzy doskonale wiedział, że zespół rywali oparty jest na bardzo młodych zawodnikach, których atutem jest wyprowadzanie szybkich ataków. Dlatego właśnie nafciarze starali się jak najdłużej rozgrywać piłkę, nie oddając nieprzygotowanych rzutów. A po stracie piłki płocczanie starali się jak najszybciej organizować swoje szyki obronne. Taka taktyka zdawała egzamin przez całą pierwszą połowę, wygraną ostatecznie różnicą sześciu bramek.

Po zmianie stron coś się jednak w grze nafciarzy zacięło. Zamiast grać jak do tej pory, gospodarze zaczęli śpieszyć się z rzutami, co zaowocowało kilkoma stratami, po których Szwedzi natychmiast ruszali do kontrataków. I kończyli je celnymi rzutami. Przewaga zaczęła topnieć i nie pomógł nawet czas wzięty przez trenera Manolo Cadenasa.

W pewnym momencie wydawało się, że Szwedzi mogą doprowadzić nawet do remisu. Na szczęście w odpowiednim momencie o swoich niepoślednich umiejętnościach przypomniał Rodrigo Corrales. Po kilku jego doskonałych interwencjach przewaga Wisły wzrosła do pięciu bramek. Dzięki temu udało się uniknąć nerwowej końcówki i spokojnie dowieźć zwycięstwo do końcowej syreny.

Słabiej niż w dotychczasowych meczach spisali się obaj grający w Płocku Rumuni – Valentin Ghionea i Dan Emil Racotea. Na szczęście skład Wisły jest w tym sezonie na tyle wyrównany i szeroki, że czasowa obniżka formy jednego czy nawet dwóch graczy nie musi załamywać gry całej drużyny. Tym razem odpowiedzialność za zdobywanie bramek wziął na siebie Nemanja Zelenović, dziesięciokrotnie wpisując się na listę strzelców. Pięć razy trafiał Tiago Rocha. Tym, co w kontekście kolejnych spotkań musi budzić największy niepokój, były trzy zmarnowane rzuty karne (dwa przez Valentina Ghioneę i jeden przez Tiago Rochę).

 

Orlen Wisła Płock – Alingsas HK 28:25 (15:9)

Wisła: Corrales, Wichary – Racotea, Tioumentsev 4, Ghionea 3, Syprzak 2, Zelenović 10, Nikcević 2, Rocha 5, Pusica, Montoro, Wiśniewski, Daszek

Alingsas: Aggefors, Frisk – Enstrom 1, Tellander 1, Darj 3, Claar, Kondradsson 10, Teern, Nilsson 4, Frend 2,  Torbjornsson 2, Johansson 2, Bergendahl

 

 

fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE