Plaga kontuzji nie przeszkadza zespołowi Xaviera Sabate demolować kolejnych rywali w lidze. W 11. kolejce PGNiG Superligi Nafciarze pokonali MMTS Kwidzyn 25:19 i zachowali pozycję lidera tabeli.
Przed Orlen Wisłą Płock prawdziwy maraton meczów - w zaledwie 14 dni zawodnicy Xaviera Sabate mają do rozegrania pięć meczów, w tym trzy w Lidze Mistrzów (dwa na wyjeździe). W dodatku wicemistrzów Polski trapi plaga kontuzji - do Kwidzyna nie pojechał Mateusz Piechowski, za to na parkiet po długiej nieobecności wrócił Ondrej Zdrahala. Udało się postawić na nogi również Zigę Mlakara i Alvaro Ruiza, co jest dobrą wiadomością przed niedzielnym meczem z Kadetten Schaffhausen. Wobec problemów zdrowotnych zawodników podstawowego składu, szansę dostali też wychowankowie: Paweł Kowalski, Mikołaj Czapliński i Wiktor Jankowski.
Problemy kadrowe nie przeszkodziły jednak Wiśle w zdeklasowaniu rywala. Od początku to Nafciarze dyktowali warunki na boisku, choć zdarzało im się również popełniać błędy. Świetne podania na bramki zamieniał jednak Igor Żabić, najskuteczniejszy dziś w szeregach Wisły. Do tego świetnie bronił Adam Morawski i do przerwy było 14:7.
Przewaga była zbyt duża, żeby gospodarze mogli myśleć o powrocie do meczu. MMTS co prawda wygrał drugą połowę różnicę jednej bramki, ale gospodarze i tak wysoko przegrali z faworyzowaną Wisłą. Skończyło się na 19:25.
MMTS Kwidzyn – ORLEN Wisła Płock 19:25 (7:14)
MMTS: Dudek, Matlęga, Szczecina – Ossowski, Przytuła 1, Adamski 5, Netz, Potoczny 3(1k), Orzechowski 1, Guziewicz 1, Kryński 2, Grzenkowski 1(1k), Biegaj 1, Peret 4, Landzwojczak
ORLEN Wisła: Morawski – Kowalski, Szita 3, Zdrahala 2(1k), Mlakar 1, Ruiz, Mindegia 1, Mihić 2, Krajewski 1, Matulić 3, Góralski 1, Czapliński 2, Sulić 1, Źabić 7, Jankowski
