reklama

Tym razem pełna kontrola przez cały mecz

Opublikowano:
Autor:

Tym razem pełna kontrola przez cały mecz - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW sobotę Orlen Arena przez 70 minut kipiała niesamowitymi emocjami. Tymczasem w niedzielę nafciarze od pierwszej do ostatniej sekundy kontrolowali przebieg wydarzeń na placu gry.

W sobotę Orlen Arena przez 70 minut kipiała niesamowitymi emocjami. Tymczasem w niedzielę nafciarze od pierwszej do ostatniej sekundy kontrolowali przebieg wydarzeń na placu gry.

Trzy pierwsze bramki rewanżowego spotkania zdobyli gospodarze, ustawiając w ten sposób jego dalszy przebieg. Zawodnicy z Kwidzyna nie zamierzali wprawdzie rezygnować z walki o korzystny dla siebie rezultatu, ale drużyna prowadzona przez trenera Krzysztofa Kisiela utrzymywała bezpieczne prowadzenie.

Chociaż różnica bramkowa nie była zbyt wielka, sięgając chwilami co najwyżej sześciu bramek, jednak wystarczyło to, aby Wisła mogła w pełni panować na boisku. Tym razem Marcin Wichary od początku spisywał się w płockiej bramce bardzo dobrze. Ale i defensywa nafciarzy była zdecydowanie szczelniejsza niż dzień wcześniej (chociaż wciąż pozostawiała wiele do życzenia).

Petar Nenadić, który tym razem wyszedł w pierwszym składzie, dość szybko siadł na ławce rezerwowych. Trener Krzysztof Kisiel doskonale zdawał sobie sprawę, że przy meczu, który układa się po jego myśli, nie musi nadmiernie eksploatować zawodnika, który jeszcze niedawno leczył kontuzję. Pozwolił za to pograć Piotrowi Chrapkowskiemu, a ten odwdzięczył się zdobyciem gola (szkoda, że jedynego w tym spotkaniu) już kilkanaście sekund po wejściu na boisko.

Niedzielne spotkanie ułożyło się na tyle spokojnie, że szkoleniowcy mogli pozwolić sobie na kilka taktycznych eksperymentów. W pewnym momencie na prawym skrzydle grał Christian Spanne, na prawym rozegraniu Valentin Ghionea, na środku rozegrania Adam Twardo, a na lewej połówce Michał Kubisztal. I w takim zestawieniu Wisła radziła sobie równie dobrze jak przy wyjściowej siódemce.

„Królem polowania” tym razem został Michał Kubisztal, który zdobył osiem bramek. – To nie był piękny pojedynek, ale najważniejsze, że wygraliśmy i brakuje nam już tylko jednego meczu do awansu – mówił po zakończeniu spotkania najlepszy strzelec nafciarzy. – Zamierzamy załatwić awans już w sobotę.

Na uwagę zasługuje również dorobek Kamila Syprzaka. Nie tyle jednak chodzi o fakt, że zdobył sześć goli, ale o to, że zaledwie dwa padły po jego rzutach z koła. Dwukrotnie bowiem trafiał po kontrach i dwa razy po rzutach z dziesiątego metra.

Po dwóch meczach w Orlen Arenie Wisła prowadzi w półfinale play-off 2:0 i potrzebuje już tylko jednego zwycięstwa, aby awansować do wielkiego finału. A szansę na „załatwienie” sprawy płocczanie będą mieli już w najbliższą sobotę 11 maja w Kwidzynie.


Wisła Płock – MMTS Kwidzyn 34:30 (17:14)


Wisła: Wichary – Spanne 3, Kubisztal 8, Kavas 3, Toromanović 1, Nenadić 2, Nikcević 2, Ilyes, Ghionea 7, Twardo, Syprzak 6, Wiśniewski 1, Chrapkowski 1

MMTS: Suchowicz, Szczecina – Pacześny 4, Mroczkowski, Orzechowski 6, Adamuszek, Rosiak, Nogowski 2, Seroka 2, Klinger 5, Daszek 3, Rombel 2, Łangowski 3, Sadowski 3



fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE