Jeśli wszystko pójdzie dobrze, Jose Antonio "Kibu" Vicuna podpisze w środę kontrakt z Wisłą Płock i w czwartek rano pojedzie z zespołem na obóz do Grodziska Wielkopolskiego.
Negocjacje od początku były utrzymywane w najwyższej tajemnicy. Powód? Jose Antonio "Kibu" Vicuna ma aktualnie pracę. Hiszpan (ma polski paszport) prowadzi litewski zespół FK Trakai. Rozgrywki u naszych wschodnich sąsiadów toczą się innym trybem niż w Polsce. Na Litwie gra się systemem wiosna-jesień. Na razie rozegrano 26 z 28 kolejek sezonu zasadniczego. FK Trakai zapewniło sobie udział w grupie mistrzowskiej i będzie walczyło o miejsce w eliminacjach europejskich pucharów. Bilans zespołu prowadzonego przez Kibu Vicunę to 11 zwycięstw, 8 remisów i 8 porażek.
Aby doszło do finalizacji, trener musi rozwiązać kontrakt z obecnym pracodawcą, bo bez tego nie może podpisać umowy w Płocku. Wydaje się to pewne, ale równie dobrze wszytko może się wysypać na ostatniej prostej. Nie takie rzeczy działy się w piłce.
46-letni Hiszpan znany jest w Polsce przede wszystkim z długoletniej współpracy z Janem Urbanem. Był jego asystentem podczas pracy m.in. w Legii Warszawa (2007-2010, 2012-2013), Lechu Poznań (2015-2016), a ostatnio Śląsku Wrocław. Po zwolnieniu z tego ostatniego zdecydował się rozpocząć pracę na własny rachunek. FK Trakai było pierwszym klubem, który prowadził samodzielnie.