Niemiecki bramkarz spotkanie z Koroną Kielce okupił kontuzją. Tuż po zakończeniu meczu pojechał na prześwietlenie, które wykazało, że nie doszło do złamania nogi.
Thomas Dahne był niewątpliwie jednym z najlepszych zawodników Wisły w meczu z Koroną. Niemiec popisywał się fantastycznymi interwencjami, zatrzymując m.in. dwa strzały Olivera Petraka.
Przy jednej z interwencji w drugiej połowie poczuł ból w nodze, a po zakończeniu meczu opuszczał boisko w asyście lekarzy. Trener Leszek Ojrzyński na pomeczowej konferencji nie ukrywał, że istnieje podejrzenie pęknięcia kości, co mogłoby oznaczać koniec sezonu dla bramkarza. Prześwietlenie wykazało jednak, że kość jest cała.
Występ Thomasa Dahne w Legnicy jest jednak wątpliwy. W przypadku jego absencji, między słupkami bramki Wisły stanie najprawdopodobniej Bartłomiej Żynel.