reklama
reklama

Sukces Michała. Złoto i srebro tenisisty z Płocka

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Archiwum Michała Mikuły

Sukces Michała. Złoto i srebro tenisisty z Płocka - Zdjęcie główne

foto Archiwum Michała Mikuły

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPodczas halowych mistrzostw Polski Michał Mikuła, zawodnik Stowarzyszenia Integracyjny Klub Tenisa w Płocku, zdobył złoty medal w deblu oraz srebrny w singlu.
reklama

21-letni płocczanin od najmłodszych lat znajdował się w krajowej czołówce, jest wielokrotnym mistrzem Polski w grze pojedynczej i podwójnej w różnych kategoriach wiekowych. Zdobył kilka punktów ATP w singlu oraz wygrał dwa turnieje deblowe ITF (pula nagród 15 tys., dol.) na arenie międzynarodowej.

Halowe Mistrzostwa Polski Kobiet i Mężczyzn odbyły się w weekend Bydgoszczy. Michał pojechał na zawody w dobrej formie. Kilka dni wcześniej wygrał turniej ITF, w Bratysławie w grze deblowej wraz z Austriakiem Neilem Oberleitnerem.

W klubie Centrum w Bydgoszczy nie było oczywiście gwiazd polskiego tenisa, np. Igi Świątek czy Huberta Hurkacza, ale na starcie pojawili się gracze już notowani w rankingach WTA i ATP. 

reklama

W singlu Michał Mikuła, reprezentujący SIKT w Płocku, trenujący obecnie w Akademii Future Tennis Group, dotarł do finału. Tam musiał uznać wyższość Szymona Kielana (5:7, 0:6).

Natomiast w grze deblowej płocczanin wraz z Yann'em Wójcikiem szli jak burza, w finale pokonali wyraźnie Szymona Kielana i Maksa Kaśnikowskiego 6:1, 6:3.

- Mistrzostwa Polski to zawsze wyjątkowy turniej. Bardzo się cieszę, że udało mi się pokazać z dobrej strony. Wiedziałem, po co tam jadę i jaki mamy wspólny cel ze sztabem szkoleniowym - powiedział nam Michał Mikuła. 

Od drugiej rundy zawodów w Bydgoszczy borykał się z lekką kontuzją kolana, to oczywiście przeszkadzało w grze, ale tenisista był świadomy tego, że jest w dobrej formie i walczył skutecznie mimo przeciwności. 

reklama

Jak zaczęła się przygoda Michała z tą dyscypliną?

- Pasja do tenisa zrodziła się w Płocku, kiedy to mój tata i dziadek co sobotę umawiali się na korcie, by między sobą rywalizować. Mnie bardzo ciekawiło, po co tata wstaje tak wcześnie w weekendy. Któregoś dnia tata zabrał mnie ze sobą bym popatrzył, jak wygląda gra w tenisa - opowiada Michał. 

Tego samego dnia po raz pierwszy trzymał rakietę w dłoni i odbijał pierwsze piłki. Niestety, wkrótce kontuzji biodra doznał dziadek Michała i skończyły się rodzinne pojedynki z Robertem, tatą Michała.

- Ale tata miał czas i chęci, aby nauczyć grać mnie. Tylko po to, aby mieć nowego sparingpartnera - żartuje Michał. 

reklama

Pasja jest nadal, ale poważne granie wymaga wielu poświęceń, żelaznego zdrowia, dyscyplinym samozaparcia. 

- Mój standardowy dzień treningowy w okresie startowym to dwugodzinna sesja treningu tenisowego, trening ogólnorozwojowy, trwający zazwyczaj 1-2 godz. oraz dodatkowa godzina techniczna na korcie - wylicza Michał. - A w domu dbam o regenerację: w miarę możliwości poświęcam jak najwięcej czasu na rolowanie, rozciąganie. Minimum raz w tygodniu melduję się u mojego fizjoterapeuty. 

Najbliższy planowany start płocczanina to turniej w Szwajcarii. Niestety przez pandemię plany ulegają ciągłym zmianom. 

- Moim celem, a jednocześnie marzeniem na ten rok, które jest możliwe to zrealizowania, to zbudowanie rankingu 700 ATP - zapowiada Michał.

Przy okazji zapytaliśmy płocczanina, jak odbiera fantastyczną karierę Igi Świątek.

- Igę znam zdecydowanie dłużej, niż większość Polaków, którzy poznali ją dosyć niedawno. To bardzo ambitna, skromna i pracowita dziewczyna, dlatego zupełnie nie dziwi mnie to, że jest teraz w czołówce światowej. Zdecydowanie na to zasłużyła - podkreśla zawodnik SIKT.

Poza tenisem poświęca czas na naukę przed egzaminami na pierwszym roku studiów w Wyższej Szkole Edukacji w Sporcie w Warszawie.

Jak poczynania Michała na korcie widzi Robert Mikuła, tata tenisisty? Oczywiście cieszy się z sukcesu w halowych MP, bo Michał jest pierwszym płocczaninem, który zdobył dwa medale na tego typu zawodach.

- Bardzo mocno przeżywam jego mecze i czasami wolałbym grać niż kibicować - mówi Robert Mikuła. - Tenis to bardzo trudna dyscyplina. Oprócz przygotowania fizycznego trzeba mieć odpowiednie przygotowanie mentalne, psychiczne i chyba to jest najtrudniejsze w tej grze.

Podkreśla, że Michał cały czas bardzo ciężko pracuje. 

- Myślę że przy dalszym takim zaangażowaniu jego i jego nowego teamu FTG możemy mieć nadzieję na dalsze sukcesy - optymistycznie zapowiada Robert Mikuła. - Jestem bardzo dumny z syna. Kibicujcie Michałowi!

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama