Potwierdziły się wcześniejsze doniesienia. Oficjalna strona potwierdziła, że Bośniak podpisał roczny kontrakt. Pozostaje pytanie, czy pomocnik na pewno jest realnym wzmocnieniem?
Swoją markę w Polsce Semir Stilić wyrobił występami w barwach Lecha Poznań. Z Kolejorzem świętował zdobycie tytułu mistrza kraju, a także pucharu. Była też udana przygoda w Lidze Europy, w której Lechici ograli Manchester City i dwukrotnie zremisowali z Juventusem. Po czterech latach w stolicy Wielkopolski Stilić zmienił klub. Była Ukraina i Turcja, ale nie były to czołowe kluby z tych krajów. Przygoda się nie udała.
Wiosną 2014 po raz pierwszy trafił do Wisły Kraków i znów błysnął formą. Przez półtora sezonu rozegrał 52 mecze, strzelił 16 bramek. Wystarczyło, aby trafić do bogatego Apoelu Nikozja. Pierwszy sezon na Cyprze to 16 meczów i trzy bramki, ale później został odsunięty od zespołu i rozwiązał kontrakt. Przez rundę jesienną pozostawał bez klubu. Wiosną 2017 ponownie trafił do Krakowa, ale nie był przygotowany do rozgrywek i trener Kiko Ramirez sporadycznie korzystał z jego usług. Skończyło się na 581 minutach na boisku i bramką w meczu z Wisłą Płock. 20 lipca kontrakt z Białą Gwiazdą został jednak rozwiązany i rozpoczęły się poszukiwania nowego pracodawcy.
Z pewnością Płock nie był pierwszym wyborem 29-letnie ofensywnego pomocnika. Mówiło się o kierunku azjatyckim, a nawet III-ligowym Widzewie Łódź, ale dziś podpisał roczny kontrakt z Wisłą. Jedno jest pewne: Stilić nie przyjechał do Płocka na sportową emeryturę. W październiku skończy dopiero 30 lat i z pewnością ma jeszcze nadzieję na odbudowanie formy. A jeśli tak się stanie, ma potencjał by być czołowym ofensywnym pomocnikiem w lidze. Pytani ile czasu potrzebuje na przygotowanie fizyczne, bo to niewątpliwie podstawa. Wisła potrzebuje rozgrywającego na już, a nie w lutym. W kadrze są dobrzy napastnicy, ale nikt im nie stwarza okazji. Czy Jerzy Brzęczek jest w stanie wydobyć z Bośniaka to, co najlepsze? I czy samego Stilicia stać jeszcze na grę na poziomie z jesieni 2014 roku?