Drużyna złożona z zawodników urodzonych w roku 1997 wyszła na boisko jako pierwsza. Podopieczni trenerów Michała Skórskiego i Andrzeja Kulpińskiego tym razem zmierzyli się z Zagłębiem Lubin. Przez większą część meczu młodzi nafciarze spisywali się bardzo dobrze, kontrolując przebieg gry. Niestety, końcówka spotkania należała do lubinian, którzy wygrali niezasłużenie wysoko 38:32.
Po porażce z Zagłębiem SKF Wisła II ma więc wciąż dwa punkty. A jutro zmierzy się z ASPR-em Zawadzkie, który również ma dwa oczka wywalczone w dwóch meczach. Zwycięzca tego meczu zapewni sobie awans do półfinału z drugiego miejsca. Chyba, że Zagłębie przegra ze Spartą Oborniki. Wówczas trzy drużyny miałyby po cztery punkty i o awansie rozstrzygałaby mała tabelka uwzględniająca tylko wyniki ich bezpośrednich spotkań.
SKF Wisła I tym razem grała z Padwą Zamość. Ten pojedynek wyglądał zupełnie inaczej niż wczorajszy bój z Czarnymi Regimin. Zespół, którego trenerami są Olgierd Sęk i Przemysław Zieliński, od początku dyktowała swoje warunki gry. Chociaż końcowy wynik sugeruje, że wygrana nie przyszła płocczanom łatwo, niewielka różnica bramkowa wynika jednak głównie z ich dekoncentracji w końcówce, kiedy sprawa wyniku była już praktycznie przesądzona.
Po zwycięstwie z Padwą Zamość Wisła KSF I ma już cztery punkty i na pewno zagra w półfinale MPJMł. Czy wyjdzie z grupy z pierwszego czy z drugiego miejsca – okaże się jutro, po konfrontacji z gospodarzem turnieju MTS-em Kwidzyn.