Od początku pojedynku ze Stalą, mającą na koncie zero punktów Nafciarze zaakcentowali, kto będzie dominował w tym pojedynku. Do siatki mielczan trafiali kolejno Michał Daszek, Siergiej Kosorotow i Mikołaj Czapliński. Po 6 minutach Wisła wygrywała 3:0.
Goście nieco opanowali sytuację, bramkę zdobył m,in. były Nafciarz Bartosz Wojdak, zrobiło się 6:4. Ale Wisła przy dopingu własnej publiczności ponownie pokazała kilka dobrych akcji i w 20. minucie po golu Daszka odskoczyła na 11:6. Trener Stali poprosił o czas.
Nie pomogło, bo nakręceni Nafciarze za sprawą Krzysztofa Komarzewskiego i Kosorotowa doprowadzili do wyniku 14:6. Do przerwy tablica pokazywała wynik 20:9 dla gospodarzy!
Aż osiem razy (z 10 rzutów) do siatki trafił Rosjanin Kosorotow, wykorzystał m.in. wszystkie trzy rzuty karne.
W drugiej połowie, na kwadrans przed końcem, płocczanie prowadzili 28:14. Przewaga stopniowo rosła, różnica klas była widoczna. Ostatnią bramkę zdobył Komarzewski, a gospodarze wygrali 37:19. Warto podkreślić, że Adam Morawski obronił aż 11 z 21 rzutów mielczan. A Admir Ahmetasevic ma nad czym pracować, bo zatrzymał zaledwie 1 z 10 rzutów rywali.
ORLEN Wisła Płock - Stal Mielec 37:19 (20:9)
Najwięcej bramek dla Wisły: Kosorotow 11, Czapliński, Serdio - po 6, Daszek, Lucin - po 4.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.