Kilka dni temu podopieczni Piotra Przybeckiego zdobyli pierwszy punkt w tegorocznej Lidze Mistrzów, a już dziś będą walczyć o kolejne oczka. Do Orlen Areny przyjeżdża Pick Szeged.
Wicemistrzowie Polski podejmują wicemistrzów Węgier. Do Orlen Areny przyjadą ex-Nafciarze: barwy płockiego klubu w przeszłości reprezentowali Marin Sego i Dimitrjij Żytnikow. W zespole rywali w przeszłości występował za to Valentin Ghionea.
Wisła z Węgrami mierzyła się jak dotąd tylko raz i kibice z pewnością woleliby wymazać z pamięci ten dwumecz. W Płocku było 16:26, na Węgrzech niewiele lepiej - 26:17. Dziś ponownie faworytem będą goście, choć wydaje się, że Pick to jak na razie najsłabszy rywal, który przyjeżdża do Orlen Areny. Pierwszy trzy mecze z faworytami do gry w Final Four Wiślacy wyraźnie przegrywali.
Nieco lepiej podopieczni Piotra Przybeckiego wyglądali w wyjazdowym pojedynku z Zagrzebiem. Pierwsza połowa to fatalna postawa w defensywie, ale w drugiej części udało się dogonić rywali i uzyskać kilkubramkową przewagę. Ostatecznie mecz zakończył się remisem, ale dla Nafciarzy była to pierwsza zdobycz w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. W kontekście awansu do dalszej fazy remis w Chorwacji może okazać się kluczowy.
Dziś przed wicemistrzami Polski zadanie trudniejsze, ale na pewno nie z gatunku mission impossible. Pick Szeged to solidny zespół, choć na krajowym podwórku nadal ogląda plecy Veszprem. Podopieczni Juana Carlosa Pastora nieźle radzą sobie za to na europejskich parkietach. Jak na razie pokonali pokonali PPD Zagrzeb i Kristianstad, zremisowali też u siebie z Vardarem Skopje. Musieli uznać tylko wyższość francuskiego Nantes.
Orlen Wisła do dzisiejszego meczu podejdzie bez nadal kontuzjowanych Reacotei, Tarabochii i Piechowskiego. Na drobny uraz narzeka też Olkowski.
Mecz Orlen Wisła Płock - SC Pick Szeged odbędzie się w środę 11 października o 18:00 w Orlen Arenie.
