reklama

Słaba frekwencja na meczach w Orlen Arenie? Prezes Wisły odpowiada

Opublikowano:
Autor:

Słaba frekwencja na meczach w Orlen Arenie? Prezes Wisły odpowiada - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportTrwa przerwa w rozgrywkach ligowych szczypiornistów spowodowana przygotowaniami reprezentacji do styczniowych mistrzostw Europy. Nafciarze na ligowe parkiety powrócą w lutym. Tymczasem liczba kibiców zasiadających w Orlen Arenie w rundzie jesiennej zarówno Superligi jak i Ligi Mistrzów nie powalała. O powodach słabej frekwencji porozmawialiśmy z prezesem Wisły - Arturem Zielińskim.

Trwa przerwa w rozgrywkach ligowych szczypiornistów spowodowana przygotowaniami reprezentacji do styczniowych mistrzostw Europy. Nafciarze na ligowe parkiety powrócą w lutym. Tymczasem liczba kibiców zasiadających w Orlen Arenie w rundzie jesiennej zarówno Superligi jak i Ligi Mistrzów nie powalała. O powodach słabej frekwencji porozmawialiśmy z prezesem Wisły - Arturem Zielińskim.

W tym sezonie halę udało zapełnić się tylko raz. Inaugurację Ligi Mistrzów z Barceloną oglądał komplet widzów. W meczu z Veszprem również nie było najgorzej, na hali zasiadło niespełna 5400 kibiców. Spotkania z THW i Kadetten nie cieszyły się już tak dużym zainteresowaniem, bo do Orlen Areny przyszło mniej niż 5000 fanów.

Na krajowym podwórku sytuacja wygląda dużo gorzej. Kibiców przychodzi zdecydowanie mniej niż na pojedynki w ubiegłorocznych rozgrywkach.

Ile karnetów zostało sprzedanych na tegoroczne rozgrywki?

Artur Zieliński: - Sprzedaż karnetów utrzymała się na podobnym poziomie, jak w zeszłym sezonie. Kilkunastu sztuk zabrakło nam do pobicia rekordu sprzedaży. Myślę, że w przyszłym roku ponownie zaatakujemy granicę 2 tysięcy sprzedanych karnetów.

Jak zarząd klubu ocenia frekwencję na meczach Wisły w LM i PGNiG Superlidze? Co jest powodem tego, że często na spotkaniach ligowych hala świeci pustkami, tylko raz udało się ją zapełnić? 

- Frekwencja jak każdy widzi jest niższa, niż w poprzednich sezonach i również dla nas w klubie było to przedmiotem dyskusji i analiz. Na pewno jest to problem złożony i nie ma jednego decydującego czynnika, który wpływa na mniejszą ilość kibiców na hali. Trzeba jednak zauważyć, że to nie jest problem, z którym boryka się tylko SPR Wisła Płock. Każdy, kto ogląda mecze Velux EHF Ligi Mistrzów dostrzeże wiele pustych miejsc na halach w Barcelonie, Paryżu, czy Mannheim – czyli gigantach europejskiego handballa. Przyglądając się frekwencji w innych miastach Europy widać wyraźnie, że drużyny te rozgrywają bardzo dużo meczów, a kibice wybierają te bardziej atrakcyjne pojedynki. Oczywiście to nie jest powód, żeby zrezygnować z walki o wyższą frekwencję, ale chcę pokazać, że tego problemu nie rozwiąże konkurs w przerwie, czy następny billboard na mieście. Trwałe powiększanie frekwencji to proces, który może trwać nawet kilka lat. My postawiliśmy na kształtowanie postawy lojalnego kibica już od najmłodszych lat, stąd między innymi akcja „Po szkole na halę”, w ramach której oferujemy bilety dla szkół po 1 zł. Szkoły, które najczęściej korzystają z tej oferty wygrywają możliwość organizacji spotkania z zawodnikiem, a po sezonie trening z jednym z graczy. Aby dotrzeć do tego najmłodszego człowieka, który za kilkanaście lat sam już będzie decydował, w jaki sposób spędzić wolny czas, w ofercie mamy bilety rodzinne. W ich ramach po preferencyjnych cenach rodzice mogą zabierać swoje pociechy na mecze w Orlen Arenie. Jednym z celów Płockiej Akademii Piłki Ręcznej jest również to, aby zainteresować młodego człowieka piłką ręczną i pokazać mu, jaka to piękna dyscyplina sportu. Jeśli nawet w przyszłość ten człowiek nie zrobi kariery, to przynajmniej będzie wspierał Wisłę z trybun.

Czy w planach są dodatkowe akcje promocyjne w celu zwiększenia ilości fanów na trybunach?

- Od początku sezonu prowadzimy szereg akcji promocyjnych, które mają przyciągnąć kibiców na trybuny nie tylko na te szlagierowe pojedynki w Lidze Mistrzów, czy z Vive Tauron Kielce, ale także na ligowe pojedynki z mniej wymagającymi przeciwnikami. Zdecydowana większość naszych partnerów organizuje konkursy, w których można zdobyć bilety na mecze Orlen Wisły. Sprzedajemy bilety rodzinne, o których już wspomniałem, a także oferujemy zniżki dla seniorów. Ostatnio zorganizowaliśmy akcję promocyjną w Galerii Wisła, czy kampanię #meczna5zplusem. Chyba nie muszę wspominać, że każde spotkanie jest poprzedzone szeroko zakrojoną kampanią informacyjną offline i online. Jesteśmy widoczni na billboardach, plakatach, citylightach, ekranach LED, autobusach Komunikacji Miejskiej, czy lokalnych i ogólnopolskich środkach masowego przekazu. Do tego dochodzą nasze własne media komunikacyjne www, WisłaTV oraz Social Media, gdzie jak pokazują wskaźniki, nigdy wcześniej nie byliśmy tak aktywni.

Czy awans piłkarzy nożnych do Ekstraklasy ma jakiś wpływ na frekwencję w Orlen Arenie? Pomimo tego, że mecze się nie pokrywają to na Łukasiewicza zaczęło chodzić więcej płocczan. 

 - Awans piłkarzy nożnych do Ekstraklasy podniósł atrakcyjność ich spotkań i naturalnym jest, że frekwencja na stadionie wzrosła. To samo przeżywaliśmy w naszych pierwszych sezonach Ligi Mistrzów w erze Orlen Areny, kiedy wizyty THW Kiel, czy Veszprem były czymś „nieodkrytym” i co więcej okazało się, że nasza drużyna była w stanie prowadzić z tymi zespołami wyrównane pojedynki. Naprawdę ciężko mi powiedzieć, jaki odsetek kibiców zrezygnował z wizyt w Orlen Arenie na rzecz stadionu piłkarskiego, ale idąc tym tokiem rozumowania można założyć, że jakaś część kibiców rezygnuje z przyjścia na mecz piłki ręcznej, gdyż zdecydowała się na wizytę w teatrze, kinie, czy koncercie. Nasze miasto oferuje wiele atrakcji i gdzieś w momencie podejmowania decyzji zakupowej płocczanin zadaje sobie pytanie, czy właśnie w taki sposób chce spędzić swój wolny czas. Dlatego tak jak wspomniałem, zależy nam budowaniu lojalności kibica, dla którego mecz piłki ręcznej będzie niejako rytuałem. Tylko w taki sposób możemy uniknąć „sezonowości” kibicowskiej i trwale podnosić frekwencję w Orlen Arenie. Na to jednak potrzeba czasu. Zupełnie osobną kwestią pozostają kibice, którzy już zakupili karnet sezonowy, ale rezygnują z przyjścia na mecz. Tutaj uważam, że znaczący wpływ na frekwencję ma rzeczywiście ilość spotkań. W samym listopadzie rozegramy sześć! meczów w Orlen Arenie – to niespotykanie dużo. Jak już powiedziałem, problem frekwencji jest wielopłaszczyznowy i kompleksowej odpowiedzi na to pytania jej dotyczące nie da ująć w kilku zdaniach.

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE