Tylko 1:0 wygrała Wisła z Legionovią w swoim pierwszym tegorocznym meczu kontrolnym. Kibiców bardziej niż wynik interesowali jednak nowi gracze.
W pierwszej połowie można było zauważyć jednego zawodnika, który dotychczas nie miał jeszcze okazji do występów w barwach płockiej Wisły. Jest za to wychowankiem jej dużo bardziej utytułowanej imienniczki z Krakowa.
Remigiusz Szywacz jest Płocku na testach od kilku dni. Niebawem powinna zapaść decyzja w sprawie ewentualnej przydatności 19-letniego obrońcy, który pierwsze kroki stawiał w Wiśle Kraków. Sięgnął po Mistrzostwo Polski Juniorów. Jesienią ubiegłego roku zagrał w siedemnastu meczach trzecioligowych rezerw, zdobywając w nich trzy gole.
Po zmianie stron na boisku pojawił się Piotr Darmochwał – pierwszy zawodnik pozyskany przez Wisłę przed wiosenną częścią sezonu 2014/2015. Pomocnik, który w 2014 roku doskonale spisywał się w Stomilu Olsztyn, powinien być solidnym wzmocnieniem zespołu prowadzonego przez trenera Marcina Kaczmarka. Próbkę swoich umiejętności dał tuż przed końcem meczu, popisując się efektownym strzałem z dystansu, po którym bramkarz Legionovii z najwyższym trudem wybił piłkę na rzut rożny.
Nową twarzą w Wiśle jest również Adam Radwański. Szesnastoletni zawodnik to jeden z pięciu wychowanków naszego klubu, którzy do rundy wiosennej przygotowują się wraz z pierwszym zespołem.
Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka bardzo szybko objęli prowadzenie dzięki akcji Jacka Góralskiego i Piotra Ruszkula, wykończonej przez Mikołaja Lebedyńskiego. Później nie było już tak różowo.
Chociaż Wisła miała nieznaczną optyczną przewagę, nie potrafiła właściwie jej wykorzystać. A grający z kontry goście kilka razy dość poważnie zagrozili Sewerynowi Kiełpinowi i Bartoszowi Kanieckiemu. Na szczęście żaden z nich nie dał się zaskoczyć.
Najbliżej zdobycia bramki dla Wisły byli w drugiej połowie Marcin Krzywicki i Piotr Darmochwał. „Krzywy” znalazł się sam na sam z Mikołajem Smyłką, lecz musiał uznać jego wyższość. Pozyskany ze Stomilu pomocnik popisał się uderzeniem z dystansu, ale i tym razem bramkarz gości nie dał się zaskoczyć.
Wisła Płock – Legionovia Legionowo 1:0 (1:0)
Bramka: Lebedyński (7.)
Wisła: Kiełpin (46. Kaniecki) – Stępiński (46. Stefańczyk), Radić (46. Kostrzewa), Sielewski, Szywacz (46. Hiszpański) – Zyska (46. Radwański), Góralski (46. Wlazło), Jabłoński (46. Janus), Ruszkul (46. Ilijew), Kacprzycki – Lebedyński (46. Krzywicki)
Legionovia: Waśków (46. Smyłek) – Wieczorek, Dankowski (46. Bjelanović), Kominiak (46. Kołodziejski), Goliński (46. Pavić) – Odunka (46. Janusiński), Krljanović (46. Milewski), Czapa (46. Wolski), Ziąbski (46. Klepczyński), Maciejewski (46. Jackson) – Lewicki (46. Tatara)
Fot. Wisła Płock