W marcu 2019 r. ogłosił koniec kariery, ale okazało się, że chęć walki w ringu jest silniejsza. Marcin "Różal" Różalski wraca do gry, już 23 października w walce na gołe pięści jego rywalem będzie Josh Barnett, były mistrz wagi ciężkiej UFC.
42-letni Marcin Różalski przez wiele lat toczył pojedynki w kickboxingu, K-1 czy MMA. Jego największymi osiągnięciami są tytuły mistrza świata ISKA z 2007 i WKA z 2008 w K-1 oraz pas mistrza KSW w 2017 r. Znany jest nie tylko z walk, ale i szerokiej działalności charytatywnej, pomocy zwierzętom.
Okazało się, że "Różal" jednak zdecydował się wrócić na ring. Nie wróci do KSW, związał się z nową federacją Genesis, która będzie promować pojedynki na gołe pięści. Stoi za nią Maciej Kawulski (współwłaściciel KSW). Pierwszą galę w formie turnieju zaplanowano już 23 października.
W internecie ukazał się ciekawy filmik z Marcinem Różalskim, siedzącym w półmroku. "Płocki Barbarzyńca" był szczery do bólu.
- Już dawno zaakceptowałem drogę do samozniszczenia, do samodestrukcji. Nie widzę siebie w wieku 42 lat w świecie cywilnym. Muszę to robić. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że chyba nie potrafię nawet robić co innego - mówił "Różal" ze łzami w oczach. - Najlepiej byłoby, gdybym umarł w ringu.
W 1. gali Genesis Różalski zmierzy się z rówieśnikiem - 42-letnim Joshem Barnettem, weteranem UFC, były mistrzem wagi ciężkiej. Barnet na koncie 35 wygranych i tylko osiem porażek. Mierzył się z takimi tuzami jak Mirko CroCop, Mark Hunt czy Aleksandr Emelianenko. Amerykanin walczył też na kultowej gali PRIDE, gdzie pokonał Pawła Nastulę.
