Rafał Wolski jeszcze nie zdążył zadebiutować w barwach Wisły Płock, a już przedłużył kontrakt do 30 czerwca 2021 roku.
Były pomocnik Legii Warszawa, Fiorentiny, Bari, Mechelen, Wisły Kraków czy Lechii Gdańsk ma niesamowitego pecha. Kilka lat temu był jednym z objawień polskiej piłki. Wróżono mu międzynarodową karierę, ale niestety - 27-latek wielkiej kariery na zachodzie nie zrobił. W 2018 i 2019 roku zrywał więzadła krzyżowe w kolanie, a kiedy już przeszedł do nowego klubu, świat piłki się zatrzymał przez pandemię koronawirusa. Mimo to władze klubu zdecydowały się przedłużyć kontrakt o rok.
- Gdy w marcu podpisywaliśmy umowę z Rafałem wszyscy uznali to za bardzo dużą niespodziankę. Znam tego zawodnika od bardzo dawna i wiem na co go stać, gdy jest w optymalnej dyspozycji. W pewien sposób zabezpieczyliśmy też środkową strefę boiska, mając na uwadze niepewną przyszłość Dominika Furmana. Dziękuję Rafałowi za to, że dał się przekonać do dalszej współpracy, widząc możliwości do gry na reprezentacyjnym poziomie w Wiśle Płock. A dodajmy, że nasz klub pomógł już niejednemu zawodnikowi w trudnych momentach. Liczymy, że Rafał podniesie rywalizację i poziom gry drużyny wspólnie z Dominikiem i pozostałymi kolegami z zespołu w obecnych oraz nadchodzących rozgrywkach PKO Ekstraklasy. Zabieramy się do ciężkiej pracy, by potwierdzić te słowa na boisku - mówi Marek Jóźwiak ,dyrektor sportowy Wisły Płock.
- Szczerze mówiąc nie spodziewałem się, że tak będzie wyglądał mój pobyt w Wiśle Płock. Nikt przecież nie mógł przewidzieć jak zmieni się sytuacja w kraju i na świecie. Nie udało mi się przez to zadebiutować oficjalnie w koszulce Nafciarzy i pokazać na co mnie stać. Zapewniam jednak, że palę się do gry. Razem z chłopakami i sztabem staramy się utrzymać jak najwyższą formę. Klub robi wszystko, żeby nasze przygotowania przebiegały sprawnie i przede wszystkim bezpiecznie. Dziękuję za zaufanie - powiedział Rafał Wolski po podpisaniu nowego kontraktu.
