reklama

Rachunek zapłacony, włączyli prąd w hali

Opublikowano:
Autor:

Rachunek zapłacony, włączyli prąd w hali - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW ostatnim meczu pierwszej rundy superligi piłkarzy ręcznych liderująca Wisła zmierzyła się u siebie z trzecimi w stawce Azotami Puławy. Nafciarze wygrali różnicą 10 bramek.

W ostatnim meczu pierwszej rundy superligi piłkarzy ręcznych liderująca Wisła zmierzyła się u siebie z trzecimi w stawce Azotami Puławy. Nafciarze wygrali różnicą 10 bramek.

Potyczka lidera z trzecią ekipą w tabeli ściągnęła do Orlen Areny niewielu, bo tylko ok. 2000 widzów. Termin w środku tygodnia był niekorzystny, ale niezbędny ze względu na sobotni mecz Nafciarzy w Rosji. Szkoda, bo Azoty wcześniej przegrały zaledwie jeden mecz – z Vive Kielce. Niemiecki trener reprezentacji Polski Michael Biegler w składzie nowej kadry widzi dwóch najskuteczniejszych graczy ekipy z Puław - Przemysława Krajewskiego oraz pochodzącego z Płocka Piotra Masłowskiego.

Wisła rozpoczęła z Marcinem Wicharym w bramce, w polu: Ghionea, Nikcević, Toromanović, Kavas, Kubisztal, Nenadić. Od początku goście zagrali twardo i dokładniej od płocczan. Po 5. minutach prowadzili 4:2, wtedy kibice wzmogli doping dla gospodarzy. Ale nic się nie zmieniło, po 10. minutach tablica wskazywała 7:4 dla Azotów i trener Lars Walther wziął do ręki tabliczkę, sygnalizującą prośbę o czas. Nie skorzystał, a po chwili Valentin Ghionea nie wykorzystał karnego i przekroczył linię sześciu metrów.  


Po dobrych obronach do boju poderwał Nafciarzy trzema udanymi kontrami Ivan Nikcević. Z drugiej linii trafił Ferenc Ilyes i zrobiło się 8:7 dla Wisły, a poddenerwowany trener Azotów Marcin Kurowski poprosił o czas. Po niemrawym początku wiatr w żagle złapał również Wichary i kibice skandowali „Ura Ura Ura Wi-chu-ra!”. Zadyszka dopadła z kolei Azoty, bo przez dziewięć minut nie trafiły do płockiej bramki i po ośmiu golach z rzędu dla płocczan w 19. minucie mieliśmy już 12:7.


Kabaretowa sytuacja, widoczna tylko dla małej grupy widzów, miała miejsce w 20. minucie. Petar Nenadić nie trafił do bramki rywali, a siadając na ławce rezerwowych zaklął głośno po polsku. Natychmiast z krzesła poderwał się delegat związku Marek Szajna. Starszy pan żwawo ruszył do Nenadica i upomniał go, by nie używał takiego słownictwa. - Kurna krzyczał, kurna – krzyknęli kibice z sąsiedztwa i rozległa się salwa śmiechu.


Akcją meczu mogła zostać kontra, po której piłkę w pełnym wyskoku nad polem karnym rywali złapał Nikcević i od razu rzucił. Piłka odbiła się od poprzeczki, słupka i niestety wyszła w pole... W ostatniej sekundzie gola z 9 metrów zdobył Nenadić i po 30 minutach było 17:13. W ekipie gospodarzy do przerwy najskuteczniejsi byli Nenadić i Nikcević (po 4 gole).


W drugiej połowie Wisła odskoczyła na 20:14, ale po malej dekoncentracji rywale trafili cztery razy i w 38. minucie zrobiło się tylko 20:18. Wisła nieco opanowała sytuację po bramce Nenadica na 24:20, ale goście zbyt łatwo dostawali się na szósty metr przed Wicharym. Goście zwietrzyli szansę, gdy doszli na 24:22, indywidualnie pilnowali Nenadica.


Po 43. minutach w Orlen Arenie zgasło światło, co kibice wykorzystali do doskonałej zabawy. Na tablicy był wówczas wynik 24:22 i nic jeszcze nie było jasne. - Figura, zapłać rachunki, Figura, zapłać rachunki! – żartowali kibice pod adresem rzecznika klubu. A gdy po kilku minutach światło wróciło do hali, żartowali śpiewając: - Figura, dzięki za przelew, Figura dzięki za przelew!”. Jak dowiedzieliśmy się już po meczu, była to chwilowa awaria poza halą, działało tylko własne zasilanie agregatowe hali. Po ponownym włączeniu bezpieczników lampy musiały się nagrzać.


Nafciarze nie osiągnęli dużej przewagi, ale prowadzili 3-4 golami. W 50. minucie po kontrze Adama Wiśniewskiego różnica sięgnęła sześciu goli (29:23). W końcówce goście pogodzili się z porażką, a Wisła pozwoliła sobie nawet na widowiskową wrzutkę Nnadica do Ghionei, który z powietrza wpakował piłkę do siatki. Nafciarze wygrali 36:26 (17:13).


Wisła Płock - Azoty Puławy
36:26 (17:13)

Wisła: M.Šego, M.Wichary -  A.Wiśniewski(2), I.Nikčević(4), V.Ghionea(6, 1k), M.Toromanović(2), K.Syprzak, P.Paczkowski(2), P.Nenadić(10, 2k), N.Eklemović, A.Twardo, M.Zołoteńko, B.Kavaš(2), M.Kubisztal(7, 1k), F.Ilyés(1)

Azoty: R.Grzybowski, M.Stęczniewski, S.Sokołowski, P.Krajewski(5, 2k), M.Bałwas, P.Ćwikliński(5, 1k), M.Kus(4), P.Grzelak, K.Łyżwa(1), D.Zinchuk, R.Przybylski(4), P.Masłowski(3), K.Tylutki(2), M.Szyba(2)

Kary: Wisła 2 min (P.Paczkowski 2 min) - Azoty 6 min (P.Ćwikliński 2 min, R.Przybylski 2 min, P.Grzelak 2 min

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE