Prosta misja – pojechać, wygrać, odpocząć

Opublikowano:
Autor:

Prosta misja – pojechać, wygrać, odpocząć - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Tylko jednej wygranej potrzeba piłkarzom ręcznym Wisły, aby awansować do finału play-off PGNiG Superligi. Pokonanie MMTS-u w Kwidzynie wcale nie musi być jednak formalnością.

Tylko jednej wygranej potrzeba piłkarzom ręcznym Wisły, aby awansować do finału play-off PGNiG Superligi. Pokonanie MMTS-u w Kwidzynie wcale nie musi być jednak formalnością.

– Kwidzyn wyraźnie nam nie leży – nie ukrywa trener Wisły Krzysztof Kisiel – Szczególnie, gdy są w takiej dyspozycji, jak w tej chwili. A my mamy do poprawienia kilka rzeczy. Co najgorsze, im bliżej końca sezonu, tym trudniej to zrobić.

Płocczanie w piątek rano odbyli trening, później wspólnie zjedli obiad i ruszyli w drogę. Wśród odjeżdżających zabrakło Pawła Paczkowskiego oraz Michała Zołoteńki. Obaj wciąż zmagają się z urazami. W trakcie minionego tygodnia na mniej lub bardziej poważne dolegliwości skarżyli się również Nikola Eklemović, Muhamed Toromanović i Michał Kubisztal). Każdy z nich musiał opuścić kilka treningów, ale zapowiadają, że w Kwidzynie dadzą z siebie wszystko.

Kadrę zespołu ponownie uzupełnił Mateusz Góralski, który wciąż popisy swoich starszych kolegów ogląda wyłącznie z ławki rezerwowych. Trudno powiedzieć, czy w Kwidzynie w końcu uda mu się w końcu zadebiutować, bo trener Krzysztof Kisiel raczej nie zaryzykuje wpuszczenia go na boisko, póki sprawa wyniku nie będzie rozstrzygnięta. Ubiegłotygodniowe mecze Wisły z MMTS-em były bardzo trudne. Szczególnie pierwszy, w który po 60 minutach był remis 37:37. Dopiero po dogrywce Wisła wygrała 45:40.

Nie brakuje głosów, że zawodnicy Wisły nieco zlekceważyli swoich rywali, mając w pamięci łatwe wygrane w fazie zasadniczej sezonu 2012/2013. Tymczasem kwidzynianie okazali się wyjątkowo groźni. – Wielu tak zwanych fachowców po osłabieniach, których doznaliśmy przed rozpoczęciem ligi, z góry spisało nas na straty. Tymczasem osiągnęliśmy dużo więcej, niż ktokolwiek mógłby się po nas spodziewać – przyznał na konferencji prasowej po sobotnim meczu trener MMTS-u Krzysztof Kotwicki. – Skoro startując do fazy play-off z szóstego miejsca pokonaliśmy trzecią po sezonie zasadniczym Stal Mielec, już „jesteśmy na plusie”. Dlatego podeszliśmy do gry z Wisłą na luzie i byliśmy bliscy sprawienia niespodzianki.

Płocczanie mają nadzieję, że w Kwidzynie niespodzianki nie będzie. Zamierzają sprawę awansu rozstrzygnąć już w sobotnim meczu, który ma się rozpocząć o 20.30, aby mieć więcej czasu na odpoczynek przed wielkim finałem. Jeśli jednak lepsi okażą się gospodarze, czwarty pojedynek zostanie rozegrany w niedzielę o 17. Ewentualny piąty mecz zaplanowany został na środę 15 maja (tym razem w Płocku). Zobacz galerie z dwóch pierwszych meczów play-off z Kwidzynem:


Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE