Półmaraton Dwóch Mostów. Dla płocczan - mistrzostwa świata [FOTO]

Ponad 400 osób ukończyło niedzielny Półmaraton Dwóch Mostów w Płocku, a na dystansie 5 km walczyło ponad 120 osób. Najszybsi byli oczywiście Kenijczycy. Niesamowita walka miała miejsce w rywalizacji o miano najlepszego płocczanina, okazał się nim Przemysław Giżyński. Walczył także prezydent Płocka.

8. Półmaraton Dwóch Mostów, ze względu na liczne remonty, odbył się w zupełnie innej scenerii. Start i metę MOSiR wyznaczył tuz przy Orlen Arenie, trasa była szybka, częściowo przebiegała po obwodnicy. Sportowcy ruszyli o 8.30, było dość chłodno, ale słonecznie. Start był wspólny zarówno dla uczestników półmaratonu, jak i dla walczących na dystansie 5,250 km. 

Całe podium w biegu mężczyzn i kobiet przypadło reprezentantom Kenii. Przyjechali tak naprawdę po nagrody finansowe i wykonali plan. Wygrał 31-letni Kipkorir Wycliffe  Biwot w czasie 1.04.16. Czwarty był Ukrainiec, a piąty najlepszy z Polaków - Konrad Nosarzewski ze Stupska Mazowieckiego, dobiegł 8 minut za zwycięzcą. Wśród pań wygrała 24-letnia Joyline Chemutai z czasem 1.13.57 , przed nią metę minęło zaledwie 8 mężczyzn. Na świetnym czwartym miejscu przybiegła płocczanka Agnieszka Budek, tylko dwie minuty zabrakło jej do podium.

W jesiennym półmaratonie w Płocku startują zwykle wszyscy najlepsi biegacze z Płocka i okolicy.

-  Impreza ta z uwagi na swoją wyjątkowość, rangę i obsadę przez wielu płockich biegaczy nazywana jest naszymi lokalnymi mistrzostwami świata - ocenił Przemysław Giżyński na swoim profilu FB. - Dla mnie również od Półmaratonu Dwóch Mostów zaczyna się układanie kalendarza startów i jest najważniejszym biegiem sezonu jesiennego.

Do podium w kategorii płocczan poza Giżyńskim aspirowali m.in. Artur Kamiński, Sebastian Dymek, Marek Zych, Piotr Kreft, Krzysztof Chętka, Krzysztof Kujawa, Marcin Stańczak, Grzegorz Sebastianowicz. Z tej stawki od początku najwyżej byli Giżyński i Kamiński. Po kilku kilometrach świetnie dysponowany Giżyński oderwał się od Kamińskiego i powoli powiększał przewagę, w pewnym momencie urosła ona do ok. 100 m.

- Nie wygrałem z Arturem od prawie pięciu lat, więc byłem bardzo zmotywowany, aby tej przewagi bronić. Niestety, zmęczenie narastało. Przewaga nad Arturem stopniała do około 30-40 metrów a do mety były jeszcze trzy kilometry - opisuje Przemysław Giżyński.

Siłą woli, ambicją i resztką sił zdołał obronić pozycję, finiszował 4 sekundy przed Arturem Kamińskim. Trzecie miejsce wywalczył Piotr Kreft.

- Byłem siódmy w klasyfikacji open a czułem się, jak bym wygrał całe zawody - cieszył się Giżyński. - Przed biegiem celowałem w wynik 1.16, a  zegar pokazał na mecie 1:13.30! Gdyby ktoś przed biegiem powiedział, że tyle uzyskam, to bym uznał, że jest nienormalny. Wielkie podziękowania dla mojego trenera Mariusza Giżyńskiego.

Półmaraton ukończyło 407 osób. Był wśród nich także 77-letni Zbigniew Jeziórski z podpłockich Kamionek, dotarł na metę po trzech godzinach ambitnej walki z dystansem.

Z kolei na dystansie ok. 5 km bezkonkurencyjny okazał się Łukasz Parszczyński z Warszawy ((17.01) przed Rafałem Szymborskim i płocczaninem Przemysławem Obarą. Wśród pań wygrała Mariola Siudzińska (19.59) przed Izabelą Parszczyńską i płocczanką Anną Giżyńską. W krótszym biegu do mety dotarły 123 osoby. Na 78 miejscu uplasował się prezydent Płocka Andrzej Nowakowski (31.05), w swojej kategorii wiekowej zajął 17 miejsce.