Płocczanin przebiegł maraton na pustyni w tropikalnym upale [FOTO]

Niesamowity upał, trudna trasa i jeden aspekt tej wyprawy, który rekompensował mu wysiłek. Płocczanin Dariusz Jakubowski podzielił się wrażeniami ze startu w Eilat Desert Marathon.

- To był mój najbardziej egzotyczny i zarazem ostatni start w maratonie w tym roku – zapewnia Dariusz Jakubowski.

Na razie starczy mu wrażeń po tym, jak przebył 42 km w Eilat Desert Marathon. Trasa dla zawodników wiodła, co jest dla tego maratonu charakterystyczne, po terenach izraelskiej pustyni Negew.

- Trzeba było biec w temperaturze dochodzącej do 40 st. C, co dostarczyło niezapomnianych wrażeń – opowiada płocczanin. - Dodatkowo 520 m podbiegów i tyleż samo zbiegów nie ułatwiało zadania. Jedynie widoki rekompensowały trudność trasy, która została poprowadzona przez lokalną atrakcję, Czerwony Kanion (Red Canyon). Najtrudniejsze jednak było podłoże, po którym się biegło, czyli miałki, sypki żwir oraz duża liczba kamieni dających się we znaki naszym zbolałym stopom. Na szczęście organizatorzy przygotowali zawody perfekcyjnie. Odbiór pakietów, start, zabezpieczenie i oznaczenie trasy, wszystko bez najmniejszych zarzutów. Punkty nawadniania rozmieszczone co 3-4 km pozwalały uzupełniać płyny w upale. Niespodzianką był liczny udział Polaków, gdyż poza Izraelczykami, w stawce maratończyków stanowiliśmy najliczniejszą, około 20-osobową grupę obcokrajowców wśród 430 startujących.

Najszybszym z naszych rodaków okazał się Dariusz Kiełbasa z Gąbina zajmując 12 miejsce (3 w swojej kategorii wiekowej). - Mi udało się dotrzeć na 53 pozycji z czasem 3 godz. 47 min. 50 sekund,  z czego jestem bardzo zadowolony – twierdzi Jakubowski.  

[ZT]17129[/ZT]

Dariusz Jakubowski dziękuje za współpracę Urzędowi Miasta Płocka, dzięki której start doszedł do skutku.