Odpadnięcie z Pucharu Polski po meczu z Górnikiem Zabrze przesądziło o przyszłości Piotra Przybeckiego.
To koniec przygody Piotra Przybeckiego z Orlen Wisłą Płock. W środę Nafciarze przegrali na wyjeździe z Górnikiem Zabrze i sensacyjnie odpadli z Pucharu Polski. Jak widać był to gwóźdź do trumny. W ciągu zaledwie kilku dni wicemistrzowie Polski odpadli z Ligi Mistrzów i wyraźnie przegrali z PGE Vive KIelce.
W dodatku można mieć zastrzeżenia do postawy Wisły w meczach ligowych. Nafciarze nieźle radzili sobie na europejskich parkietach, ale w Polsce mieli problemy chociażby domowym meczu z Piotrkowianinem czy w poprzedniej rundzie pucharu ze Spójnią Gdynia. O zwycięstwie nad beniaminkiem z Gdyni (33:30) zdecydowała dopiero końcówka.
Podobne powody przedstawia cytowany przez oficjalną stronę prezes SPR Orlen Wisły Płock, Adam Wiśniewski. Przeprosił też kibiców za dwudniową ciszę medialną.
- Odpadnięcie z Pucharu Polski na tak wczesnym etapie jest nie do przyjęcia - mówi prezes. - Co jednak zmartwiło mnie najbardziej, nie był to odosobniony przypadek niezadowalającej postawy naszej drużyny, o czym zresztą dyskutowaliśmy z trenerem Piotrem Przybeckim niejednokrotnie. Mam do Piotra duży szacunek za jego doświadczenie i wiedzę, ale uznałem, że z punktu widzenia naszych ambicji i rozwoju odsunięcie go od pracy z pierwszym zespołem jest trudnym, ale jedynym rozwiązaniem.
Piotr Przybecki funkcję trenera Orlen Wisły Płock pełnił od 1 lipca 2016 roku. Szkoleniowiec podpisał wówczas trzyletnią umowę. Z zespołem Nafciarzy dwukrotnie odpadał w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W minionym sezonie doprowadził Wisłę do finału Pucharu Polski i wicemistrzostwa Polski.
Do końca sezonu zespół poprowadzą Artur Góral i Krzysztof Kisiel.