reklama

Pierwszoligowe derby Mazowsza dla Dolcanu

Opublikowano:
Autor:

Pierwszoligowe derby Mazowsza dla Dolcanu - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportTrzecią porażkę w czwartym meczu rundy wiosennej poniosła Wisła. Tym razem płocczanie musieli uznać w Ząbkach wyższość miejscowego Dolcanu.

Trzecią porażkę w czwartym meczu rundy wiosennej poniosła Wisła. Tym razem płocczanie musieli uznać w Ząbkach wyższość miejscowego Dolcanu.

Po wygranym meczu z ROW-em Rybnik wielu kibiców narzekało na styl gry płockiego zespołu. Po przegranej z Dolcanem w Ząbkach wypadałoby jednak zweryfikować te opinie. Co z tego, że w konfrontacji z rybniczanami Wisła zagrała tak, że jej oglądanie sprawiało chwilami niemal fizyczny ból, skoro po końcowym gwizdku sędziego mogła cieszyć się z dopisania do swojego konta trzech punktów.

Po meczach z Górnikiem Łęczna, Arką Gdynia i Dolcanem Ząbki podopiecznych trenera Marcina Kaczmarka można było chwalić za dobrą grę, za efektowne akcje, za kontrolowanie gry przez większą część gry. Niestety, nie można było pochwalić płocczan za zdobycze punktowe. A przecież piłka nożna to taka gra, w której ważniejsza jest gra efektywna od efektownej.

W Ząbkach piłkarze z Płocka zdobyli – podobnie jak Dolcan – dwa gole. I oba zostały przez sędziego uznane. A jedna Wisła musiała pogodzić się z porażką. A wszystko dlatego, że Paweł Magdoń zaskoczył Seweryna Kiełpina.

Bohaterem spotkania mógł być Paweł Kaczmarek, jednak w pierwszej fazie meczu zmarnował dwie stuprocentowe okazje do zdobycia goli. Miejscowi nie mieli aż tak klarownych sytuacji. Ale to po ich stronie było szczęście. Najpierw, gdy piłkę do własnej bramki skierował Paweł Magdoń, a później, kiedy Rafał Grzelak uderzył z dystansu, zaskakując Seweryna Kiełpina.

Po przerwie Wisła chciała jak najszybciej zdobyć bramkę kontaktową. O ile jednak płocczanie zdecydowanie zdominowali środkową strefę boiska, to pod bramką rywala spisywali się dużo gorzej. Można było odnieść wrażenie, że płocczanom brakowało pomysłu na rozerwanie ząbkowskiej defensywy.

Na domiar złego kwadrans przed końcem meczu płocczanie stracili Bartłomieja Sielewskiego, który zobaczył drugą żółtą kartkę i musiał opuścić plac gry. Gdy sędzia zdecydował, że mecz potrwa o trzy minuty dłużej, Wisła wywalczyła rzut karny. Gdy Filip Burkhardt skutecznie egzekwował „jedenastkę” zdobywając wreszcie kontaktowego gola, wydawało się, że jest jeszcze szansa na zdobycie jednego punktu. Niestety, kontratak Dolcanu pozbawił złudzeń ekipę z Płocka.

Po 22 kolejkach Wisła ma 30 punktów. Do czwartego w tabeli Dolcanu Ząbki ma tylko cztery oczka straty. Ale Chojniczanka Chojnice, czyli najwyżej notowany zespół znajdujący się s strefie spadkowej, traci do płocczan tylko osiem punktów. A w 23. kolejce podopiecznych trenera Marcina Kaczmarka czeka konfrontacja z Kolejarzem Stróże. A ten zespół, chociaż obecnie znajduje się pod kreską, wybitnie płocczanom nie leży.

Dolcan Ząbki - Wisła Płock 3:1 (2:0)

Bramki: Magdoń (sam. 32.), Grzelak (39.) i 3:1 - Piesio (90.+3) dla Dolcanu oraz Burkhardt (90. - k) dla Wisły

Dolcan: Rafał Leszczyński - Długołęcki, Klepczarek, Grzelak - Sierpina, Łuszkiewicz, Matuszek, Jakubik (88. Prejs), Piesio - Wiśniewski (68. Osoliński), Tarnowski (70. Mazek)

Wisła: Kiełpin - Stefańczyk, Magdoń, Sielewski, Hiszpański (69. Kacprzyski) - Janus, Wlazło, Góralski (57. Krzywicki), Burkhardt - Kaczmarek, Sekulski (82. Taar)

Żółte kartki: Długołęcki, Wiśniewski, Leszczyński (Dolcan) oraz Góralski, Krzywicki Sielewski (Wisła Płock)

Czerwona kartka: Sielewski (75.) - Wisła

Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE