W szóstej kolejce pierwszej ligi Wisła doznała pierwszej porażki. Płocczanie przegrali w Stróżach z tamtejszym Kolejarzem 0:2.
Dwa lata temu płocczanie dwukrotnie grali z Kolejarzem i dwukrotnie przegrali. Po 0:2. Tym razem miało być jednak inaczej. Tym bardziej, że drużyna prowadzona przez trenera Marcina Kaczmarka bardzo dobrze rozpoczęła nowy sezon, kontynuując serię meczów bez porażki rozpoczętą jeszcze w drugiej lidze.
Pierwsza połowa meczu zdawała się potwierdzać nadzieje płocczan na przełamanie klątwy Kolejarza. Wisła zepchnęła miejscowych do bardzo głębokiej defensywy. Niestety, tym razem skuteczność nie była mocną stroną zespołu z Płocka.
Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Gracze Kolejarza nie mieli pomysłu na przedarcie się przez dobrze funkcjonującą defensywę przyjezdnych. Długo wydawało się, że bramka dla Wisły jest tylko kwestią czasu. Tymczasem szczęście niespodziewanie dopisało gospodarzom. Kwadrans przed końcowym gwizdkiem na uderzenie z rzutu wolnego zdecydował się Wojciech Trochim. Daniel Szczepankiewicz, który do tej pory był zawsze mocnym punktem zespołu, tym razem ustawił się źle i zmuszony był skapitulować.
Wisła miała nadzieję, że w końcówce meczu uda się jej doprowadzić przynajmniej do remisu, ale to gospodarze zadali drugie uderzenie. Tuż przed upływem regulaminowego czasu gry wynik pojedynku strzałem z linii pola karnego ustalił Janusz Wolański.
Porażka w Stróżach zepchnęła Wisłę z czwartego miejsca na siódme. Drużyna prowadzona przez trenera Marcina Kaczmarka traci jednak zaledwie jedno oczko do znajdującej się po sześciu kolejkach na trzeciej pozycji Arki Gdynia.
Kolejarz Stróże - Wisła Płock 2:0 (0:0)
Bramki: Trochim (76.) i Wolański (89.)
Kolejarz: Radliński – Gryźlak, Szufryn, Trochim, Cichy – Rocki (52. Majchrzak), Bocian (66. Stefanik), Niane, Wolański, Markowski – Bajdur (86. Szymański)
Wisła: Szczepankiewicz – Stefańczyk, Magdoń, Radić, Mysona (46. Nadolski) – Janus, Góralski, Burkhardt, Dziedzic (72. Grzelak), Kaczmarek – Krzywicki (62. Sekulski)
Żółte kartki: Szufryn (Kolejarz) oraz Burkhardt i Nadolski (Wisła)
Dwa lata temu płocczanie dwukrotnie grali z Kolejarzem i dwukrotnie przegrali. Po 0:2. Tym razem miało być jednak inaczej. Tym bardziej, że drużyna prowadzona przez trenera Marcina Kaczmarka bardzo dobrze rozpoczęła nowy sezon, kontynuując serię meczów bez porażki rozpoczętą jeszcze w drugiej lidze.
Pierwsza połowa meczu zdawała się potwierdzać nadzieje płocczan na przełamanie klątwy Kolejarza. Wisła zepchnęła miejscowych do bardzo głębokiej defensywy. Niestety, tym razem skuteczność nie była mocną stroną zespołu z Płocka.
Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Gracze Kolejarza nie mieli pomysłu na przedarcie się przez dobrze funkcjonującą defensywę przyjezdnych. Długo wydawało się, że bramka dla Wisły jest tylko kwestią czasu. Tymczasem szczęście niespodziewanie dopisało gospodarzom. Kwadrans przed końcowym gwizdkiem na uderzenie z rzutu wolnego zdecydował się Wojciech Trochim. Daniel Szczepankiewicz, który do tej pory był zawsze mocnym punktem zespołu, tym razem ustawił się źle i zmuszony był skapitulować.
Wisła miała nadzieję, że w końcówce meczu uda się jej doprowadzić przynajmniej do remisu, ale to gospodarze zadali drugie uderzenie. Tuż przed upływem regulaminowego czasu gry wynik pojedynku strzałem z linii pola karnego ustalił Janusz Wolański.
Porażka w Stróżach zepchnęła Wisłę z czwartego miejsca na siódme. Drużyna prowadzona przez trenera Marcina Kaczmarka traci jednak zaledwie jedno oczko do znajdującej się po sześciu kolejkach na trzeciej pozycji Arki Gdynia.
Kolejarz Stróże - Wisła Płock 2:0 (0:0)
Bramki: Trochim (76.) i Wolański (89.)
Kolejarz: Radliński – Gryźlak, Szufryn, Trochim, Cichy – Rocki (52. Majchrzak), Bocian (66. Stefanik), Niane, Wolański, Markowski – Bajdur (86. Szymański)
Wisła: Szczepankiewicz – Stefańczyk, Magdoń, Radić, Mysona (46. Nadolski) – Janus, Góralski, Burkhardt, Dziedzic (72. Grzelak), Kaczmarek – Krzywicki (62. Sekulski)
Żółte kartki: Szufryn (Kolejarz) oraz Burkhardt i Nadolski (Wisła)
Fot. Jan Waćkowski
