reklama

Niesamowity mecz w Orlen Arenie [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Niesamowity mecz w Orlen Arenie [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW sobotnie popołudnie w Orlen Arenie byliśmy świadkami niesamowitych emocji. Niebiesko-biało-niebiescy w ostatnich sekundach spotkania zremisowali z murowanym faworytem do zwycięstwa, MVM Veszprem. Dla nafciarzy to pierwszy punkty w tej edycji Ligi Mistrzów.

W sobotnie popołudnie w Orlen Arenie byliśmy świadkami niesamowitych emocji. Niebiesko-biało-niebiescy w ostatnich sekundach spotkania zremisowali z murowanym faworytem do zwycięstwa, MVM Veszprem. Dla nafciarzy to pierwszy punkty w tej edycji Ligi Mistrzów.

Przed meczem chyba tylko najwięksi optymiści wierzyli w korzystny wynik dla Wisły. Naszpikowana gwiazdami światowej piłki ręcznej drużyna z Węgier jest jednym z pretendentów do wygrania tegorocznej edycji rozgrywek europejskich.

Mecz rozpoczął się dobrze dla przyjezdnych, bo po kilku minutach prowadzili 2:5, wtedy to o czas poprosił Manolo Cadenas. Po przerwie Nafciarze starali się odrobić stratę trzech bramek, ale będący tego dnia z nakomitej formie bramkarz Mirko Alilovic skutecznie im to utrudniał. W 25. minucie udało się wyrównać stan rywalizacji, dobra agresywna obrona i błędy gości w ataku sprawiły, że pojawiły się szanse na prowadzenie, mimo to kolejną bramkę zdobyli Madziarzy. Końcówka pierwszej części spotkania to gra bramka za bramkę, dopiero na dwie minuty przed syreną do głosu doszli zawodnicy Ortegi, którzy odskoczyli na dwa trafienia. Ostatecznie Wiślacy do szatni schodzili przy wyniku 11:13.

Zaraz po przerwie goście zaczęli budować przewagę. W 35. minucie wydawało się, że tak doświadczona drużyna, jak nasi sobotni oponenci nie wypuści czterobramkowego prowadzenia (12:16), jednak po chwili do głosu znowu doszli płocczanie i strata stopniała do dwóch bramek. Od tego momentu zaczął się horror. Wiślacy mieli szansę na kontaktowe gole ale zaraz je tracili, co skutkowało powiększaniem się przewagi gości.

W międzyczasie kibice zgromadzeni za bramką, zaśpiewali hymn, zaprezentowali dużą flagę Polski i transparent "17.09.1939 - zawsze boli nas bardzo to, co przychodzi ze Wschodu", po czym zaczęli wznosić okrzyki przeciwko uchodźcom. W hali rozległy się gwizdy. Doszło nawet do małej awantury pomiędzy fanami z sektora G i G1. Tym drugim nie spodobały się hasła na temat imigrantów.

Znakomicie dysponowany tego dnia Tarabochia i Rocha rzucali kolejne bramki, ale na przyjezdnych nie robiło to wrażenia. Na pięć minut przed zakończeniem spotkania Wisła przegrywała już 22:26! Nikt nie przypuszczał, że w tak krótkim czasie uda się uratować chociaż jeden punkt. Wtedy sygnał do odrabiania strat dał portugalski kołowy, który wykorzystując karnego doprowadził do wyniku 23:26. Na dwie minuty przed końcem nafciarze mieli szansę doprowadzić do wyrównania, ale sędziowie odgwizdali błąd kroków Dana Racotea’i. Goście zdobyli bramkę na 25:27 i już powoli cieszyli się ze zwycięstwa. Wtedy swoją szansę wykorzystali gospodarze. Najpierw Rocha zamienił karnego na bramkę, a później 15 sekund przed końcem wyrównał Zhitnikov. Węgrzy nie mieli już czasu na objęcie prowadzenia i ostatecznie musieli podzielić się punktami z wicemistrzem polski.

- W ciągu całego spotkania wydawało się, że to Veszprem wygra mecz, bo grali lepiej niż my - mówił na pomeczowej konferencji trener Nafciarzy. - W ostatniej części spotkania doszliśmy do głosu i udało się urwać jeden punkt. Goście na 5. minut przed końcem zaczęli tracić kontrolę, a moi zawodnicy dzięki wsparciu trybun zdołali doprowadzić do podobnej sytuacji jak w meczu z Azotami. Dziękuję serdecznie naszym fanom, oni zawsze dają z siebie wszystko.

 

Orlen Wisła Płock - MVM Veszprem 27:27 (11:13)

Wisła: Corrales, Wichary – Wiśniewski, Ghionea (3), Nikcević (1), Daszek, Rocha (9), Zelenović (4), Montoro, Tarabochia (4), Konitz, Oneto (1), Zhitnikov (4)

Veszprem: Allilović, Milder – Schuch, Ilić (4), Palmarsson (1), Nilsson (6), Nagy (3), Zeitz (1), Ugalde Garcia (3), Marguc (6), Rodriguez Vaquero (2), Terzić, Lekai (1), Slisković

 

 

Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE