Początek był atrakcyjny dla kibiców, którzy przyszli na stadion miejski w Płocku. Pomarańczowe od pierwszego gwizdka zaczęły atakować bramkę drużyny gości. W 8. minucie koronkową akcję zakończyła Dominika Przybyszewska, jednak jej uderzenie minimalnie minęło lewy słupek bramki. Płocczanki próbowały narzucić przeciwnikowi swój styl gry, jednak zawodniczki z Garwolina umiejętnie wybijały gospodynie z rytmu. Nie przebierały przy tym w środkach, sędzia pokazał piłkarkom przyjezdnych cztery żółte kartki. W 26. minucie, po podaniu Dominiki Przybyszewskiej, w sytuacji sam na sam z bramkarką znalazła się Klaudia Łyzińska i została sfaulowana. Zdaniem Królewskich, należał się w tej sytuacji rzut karny, jednak arbiter główny uznał, że wszystko było zgodnie z przepisami. Oprócz minimalnie chybionego uderzenia Dominiki Przybyszewskiej, do końca pierwszej połowy nie wydarzyło się na boisku już nic godnego uwagi.
W drugiej części meczu pojawiła się Dominika Janicka, zmieniając Julię Krawczyk. Dla Julii był to pierwszy oficjalny mecz w pomarańczowych barwach. W 49. minucie, faul zawodniczki Wilgi uchronił przyjezdne od straty bramki. Daria Nowak została powalona na ziemię gdy mijała przedostatnią obrończynię. Gdyby nie ta interwencja, świetnie ustawiona Angelika Materek miałaby dogodną sytuację do strzelenia gola. Pozostała część spotkania upłynęła na walce z twardo grającymi rywalkami (kolejne trzy żółte kartki), dość wysoką temperaturą i zmęczeniem. Jedynym poważnym zagrożeniem bramki Królewskich było uderzenie w 58. minucie spotkania, z którym poradziła sobie Marta Hućko, bramkarka Pomarańczowych. Chwilę później zmęczoną Klaudię Łyzińską zastąpiła Aleksandra Wilamowska. Wynik do końca nie uległ zmianie i mecz zakończył się podziałem punktów.
KS Królewscy Płock –GKS Wilga Garwolin 0:0
Skład: Marta Hućko- Daria Kusa, Marta Majerowska (C), Natalia Marciniak, Kinga Lisiewska- Daria Przybysz, Dominika Przybyszewska- Julia Krawczyk(41. Dominika Janicka), Klaudia Łyzińska(63. Aleksandra Wilamowska), Daria Nowak - Angelika Materek
Adrian Piankowski (I trener): To był ciężki mecz, goście z Garwolina pokazali się z niezłej strony. Niepotrzebnie wdaliśmy się w kopanie piłki z przeciwnikiem, zabrakło nam spokojnego utrzymania piłki, gry od tyłu, konsekwentnego budowania akcji. Mimo tego stworzyliśmy kilka fajnych sytuacja, dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce, tworzyliśmy sobie dogodne okazje. Droga, którą zmierzamy, powoli przynosi efekty. Dziewczyny zostawiły naprawdę dużo serducha na boisku. Wyciągnęliśmy wnioski z tego meczu, mamy teraz tydzień na dalsze doskonalenie naszych umiejętności.
Daria Kusa (Obrońca): Miałyśmy dużo akcji, które powinnyśmy zamienić na bramki, niestety, nie udało się. Wiem, że potrafimy grać piłką i chociaż dzisiaj nie spełniłyśmy założeń w 100%, to i tak wykonałyśmy kawał dobrej roboty. Bierzemy się dalej do pracy, żeby w następnym meczu pokazać się z jak najlepszej strony.
Julia Krawczyk (Skrzydłowa): Trochę inaczej wyobrażałam sobie mój pierwszy ligowy mecz. Nie zrealizowałyśmy wszystkiego, nad czym pracowałyśmy, co nie jest zadowalające, tak samo jak wynik. Warunki były dosyć ciężkie fizycznie, upał też zrobił swoje. Ale każda z nas dała z siebie tyle, ile tylko była w stanie.