Napastnik Wisły Płock Mikołaj Lebedyński przenosi się do I-ligowego GKS-u Katowice na zasadzie rocznego wypożyczenia. Najlepszemu strzelcowi nafciarzy z poprzedniego sezonu pierwszoligowego nie odpowiadała rola rezerwowego w ekstraklasie.
Absencja Mikołaja Lebedyńskiego nurtowała płockich kibiców już od dłuższego czasu. 25-latek, który w barwach Wisły wywalczył z nią awans do ekstraklasy od kilku spotkań nie pojawiał się ani na boisku, ani nawet na ławce rezerwowych. Okazało się, że napastnik trenuje z rezerwami płockiego klubu i rozgrywa mecze na IV-ligowym szczeblu. W prasie pojawiły się nawet pogłoski o rzekomym konflikcie Lebedyńskiego z trenerem Marcinem Kaczmarkiem. Sam napastnik jednak tej wersji zaprzeczył.
Zawodnik najprawdopodobniej nie był zadowolony ze swojej aktualnej pozycji w klubie, w związku z czym zdecydował się na wypożyczenie do I-ligowego GKS-u Katowice. Umowa potrwa do końca obecnego sezonu, a transfer – jak poinformował klub na swojej stronie internetowej – został przeprowadzony na wniosek zawodnika.
Mikołaj Lebedyński w Płocku pojawił się w październiku 2014 roku. Od tego czasu wystąpił w 52 oficjalnych spotkaniach i 17-krotnie wpisał się na listę strzelców. W sezonie 2015/2016, w którym nafciarze wywalczyli awans do ekstraklasy napastnik zdobył 13 bramek i dołożył jedno trafienie w rozgrywkach Pucharu Polski. W ekstraklasie rozegrał pełne 90 minut jedynie w pierwszej kolejce przeciwko Lechii Gdańsk, następnie 60 minut w meczu z Piastem Gliwice oraz wszedł na boisko w 87. minucie w spotkaniu z Legią Warszawa. Gola nie zdobył.