Lewa strona formacji obronnej to najsłabiej obsadzona pozycja w składzie Wisły Płock i rozpoczęcie zimowych zakupów od wzmocnienia tej pozycji nie jest żadnym zaskoczeniem. Klub poinformował, że przynajmniej na pół roku do Płocka trafi Ángel García Cabezali.
Ani Dariusz Dźwigała, ani Kibu Vicuna nie mieli komfortu przy obsadzaniu lewej strony defensywy. Sprowadzony latem Marcin Warcholak zawodzi na całej linii, Patryk Stępiński nie nawiązuje do formy sprzed 2 lat, a Krystian Miś nie prezentuje odpowiedniego poziomu i nie dostał nawet minuty na boisku. Intensywne poszukiwania trwały, a wybór padł na 25-letniego Ángela Garcíę Cabezalę.
Hiszpan jest wychowankiem Realu Madryt, ale edukację w szkółce Królewskich zakończył na poziomie Realu Madryt C (trzeciej drużyny). Później był jeszcze, grający wówczas na drugim poziomie rozgrywkowym, Real Valladolid. Rozegrał tam 39 spotkań, ale rok temu przeniósł się do III-ligowego Cultural Leonesa. Tam zagościł tylko pół roku i od początku rundy jest bez klubu.
Czy Ángel García Cabezala zbawi defensywę Wisły Płock? Nie tacy zawodnicy przecież odbijali się od szkółki Realu Madryt, w której przeciętny w skali świata piłkarz po prostu nie ma szans. Z drugiej strony mający stempel Steauy Bukareszt Paul Pirvulescu okazał się w Płocku niewypałem.
39 występów na drugim poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii w Polsce powinno coś znaczyć, ale z drugiej strony niepokoi fakt, że 25-latek przez ostatnie pół roku w ogóle nie grał w piłkę. W ostatnich latach Lotto Ekstraklasa nie takie przypadki jednak widziała, więc warto wstrzymać się z przedwczesnym osądem.
Jak informuje klub, Cabazela w grudniu przebywał na testach w Płocku. Z klubem związał się półrocznym kontraktem, ale jest zapis o możliwości przedłużenia umowy o kolejne 12 miesięcy.
