reklama

Nafciarze w formie. Medaliści uhonorowani

Opublikowano:
Autor:

Nafciarze w formie. Medaliści uhonorowani - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportPGNiG Superliga wróciła do Orlen Areny. Wisła wysoko pokonała MMTS Kwidzyn 39:27 (23:13). Przed meczem nagrody odebrali reprezentanci Polski, brązowi medaliści z Kataru.

PGNiG Superliga wróciła do Orlen Areny. Wisła wysoko pokonała MMTS Kwidzyn. Przed meczem nagrody odebrali reprezentanci Polski, brązowi medaliści z Kataru.

Lista chętnych do wręczenia upominków, honorowych dyplomów, czy tzw. adresów gratulacyjnych była wyjątkowo długa. Michał Daszek, Mariusz Jurkiewicz, Kamil Syprzak, Marcin Wichary i Adam Wiśniewski odbierali gratulacje od prezesa klubu Roberta Raczkowskiego, prezydenta Płocka Andrzeja Nowakowskiego, przedstawicieli PKN Orlen, Basel Orlen Polyolefins, RDS Stal i od kibiców.

Gdy dekorowanie brązowych medalistów z Kataru wreszcie dobiegło końca, Kamil Syprzak i Adam Wiśniewski pomaszerowali na trybuny. Nie dlatego, że trener Manolo Cadenas postanowił oszczędzać ich na mecze Ligi Mistrzów. Powodem absencji dwóch reprezentantów były problemy zdrowotne, które wykluczyły z gry przeciwko MMTS-owi również Miljana Pusicę i Angela Montoro.

Gdyby nie końcowe minuty, o meczu z kwidzynianami można byłoby napisać, że był lekki, łatwy i przyjemny. Wisła błyskawicznie uzyskała wyraźną przewagę, a klasą dla siebie był Valentin Ghionea, który po szesnastu minutach gry miał na koncie już osiem zdobytych bramek.

Spora w tym jednak zasługa całego zespołu. Szczelny blok defensywny umożliwiał wyprowadzanie kontrataków, skutecznie kończonych przez „Dżonego”, a zawodnicy odpowiedzialni za grę w ataku swoją postawą zmuszali przeciwników do popełniania przewinień, za które sędziowie odgwizdywali rzuty karne.

O ile wyjazdowy mecz w Puławach, którym Wisła zainaugurowała swe tegoroczne występy w PGNiG Superlidze, był początkowo dość wyrównany, tak tym razem przewaga nafciarzy od początku nie podlegała żadnej dyskusji.

Po zmianie stron gra trochę się wyrównała, chociaż MMTS miał tylko jedno marzenie: stracić mniej niż 40 bramek. Goście dopięli swego, ale przypłacili to dwiema czerwonymi kartkami.

O ile ciężko mieć pretensje do Pawła Gendy, który na czerwony kartonik „zapracował” sobie gradacją kar, to trudno zrozumieć zachowanie Przemysława Rosiaka, który brutalnie zaatakował Nemanję Zelenovicia niespełna trzy minuty przed końcem meczu. Czerwona kartka dla kwidzynianina mocno zaostrzyła sytuację, co zaowocowało kolejnymi wykluczeniami po obu stronach. W tej sytuacji ważniejsza od wyniku wydaje się informacja, że żaden z nafciarzy nie poniósł poważniejszego uszczerbku na zdrowiu.

– W pierwszej połowie świetnie spisywała się nasza defensywa, dzięki czemu zdobyliśmy mnóstwo bramek z kontrataków. A gdy trafiali rywale, podwyższaliśmy wynik dzięki szybkiemu środkowi – mówił Marcin Wichary na pomeczowej konferencji prasowej. – Po przerwie nie było aż tak dobrze. Być może było to efektem nieco mniejszej koncentracji i podświadomego oszczędzania sił na Ligę Mistrzów.

 

Orlen Wisła Płock – MMTS Kwidzin 39:27 (23:13)

Wisła: Wichary, Corrales, Morawski – Kwiatkowski, Tioumentsev 3, Ghionea 9, Rocha 6, Jurkiewicz 1, Zelenović 3, Nikcević 6, Racotea 7, Daszek 4

MMTS: Kiepulski, Dudek – Genda 6, Zadura 3, Peret 3, Rosiak, Nogowski, Pilitowski 2, Seroka 2, Łangowski 2, Sadowski 3, Klinger 1, Jędrzejewski 2, Szczepański 1, Kryszeń 2

 

 

fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE