Podopieczni Piotra Przybeckiego nadal pozostają bez zwycięstwa w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Nafciarze przegrali z HBC Nantes i awans do dalszej fazy jest coraz mniej realnym scenariuszem.
Orlen Wisła przegrała w sobotę z HBC Nantes. Płocczanie już po niespełna kwadransie przegrywali 2:9. Do przerwy gospodarze prowadzili różnicą sześciu trafień (18:12) i szanse na zdobycz punktową były bliskie zeru.
Po zmianie stron podopieczni Piotra Przybeckiego zagrali lepiej, dość szybko zniwelowali stratę. Doskoczyć do Francuzów jednak się nie udało i mecz zakończył się identycznie jak w Orlen Arenie - 32:30 dla Nantes.
Płocczanie mają do rozegrania jeszcze cztery mecze. W teorii jest więc osiem punktów do zdobycia, ale cztery z nich trzeba wywalczyć na halach w Barcelonie i Segedynie. Do Orlen Areny przyjadą PPD Zagrzeb i Rhein-Neckar Löwen.
Nafciarzom potrzebnych jest minimum pięć oczek. Wisła skomplikowała sobie sytuacje remisem Kristianstad, a ponadto Szwedzi w weekend niespodziewanie ograli Pick Szeged 33:32. Mają sześć oczek i lepszy bilans starć z wicemistrzami Polski, więc w przypadku takiej samej liczby punktów to właśnie zawodnicy Kristanstad awansują dalej.
HBC Nantes – ORLEN Wisła Płock 32:30 (18:12)
Borbely, Wichary – Mihić 3, Krajewski 4, Racotea 1, Duarte 5, Obradović 3, Tarabochia 1, Toledo 2, Ivić 2, Ghionea 1, Daszek 4, M.Gębala, Źabić 2.