reklama

Nafciarze! Dzięki za walkę! [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Nafciarze! Dzięki za walkę! [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport"Nafciarze! Dzięki za walkę!" - takimi okrzykami kibice Wisły podziękowali swoim ulubieńcom po zakończeniu meczu Ligi Mistrzów z KIF Kolding. Niestety, mimo ogromnej woli walki, nafciarze ulegli 28:29 (15:14) faworyzowanym Duńczykom, którzy w końcówce spotkania wykazali więcej zimnej krwi i boiskowego cwaniactwa.

"Nafciarze! Dzięki za walkę!" - takimi okrzykami kibice Wisły podziękowali swoim ulubieńcom po zakończeniu meczu Ligi Mistrzów z KIF Kolding. Niestety, mimo ogromnej woli walki, nafciarze ulegli 28:29 (15:14) faworyzowanym Duńczykom, którzy w końcówce spotkania wykazali więcej zimnej krwi i boiskowego cwaniactwa.

Po totalnej kompromitacji w pojedynku z Vive Tauronem Kielce trudno było spodziewać się wyrównanej walki z Mistrzem Danii. Jednak płocczanie podjęli rękawicę i jak równy z równym walczyli z aktualnymi liderami grupy B Ligi Mistrzów.

Pierwsze minuty meczu to gra „bramka za bramkę”. Żadna z drużyn nie umiała wypracować chociaż dwubramkowej przewagi, a prowadzenie co chwilę przechodziło z rąk do rąk. Kibice byli jednak pełni złych obaw, gdy Valentin Ghionea nie wykorzystał rzutu karnego przy stanie 3:3, a goście natychmiast wyprowadzili akcję, po której objęli prowadzenie.

Na szczęście tym razem drużyna trenera Manolo Cadenasa tym razem zareagowała jak należy. Kilka minut później gospodarze prowadzili już trzema oczkami. Później jeszcze kilka razy Duńczycy doprowadzali do remisu, ale na przerwę z jednobramkową przewagą schodziła Wisła.

Na pierwszego gola po zmianie stron trzeba było czekać aż pięć minut. Spora w tym zasługa Rodrigo Corralesa i Kaspera Hvidta, którzy chwilami bronili jak natchnieni (dotyczy to zresztą całego meczu, a nie tylko tego fragmentu).

Strzelecką niemoc jako pierwsi przełamali goście, ale Wisła szybko odpowiedziała trzema bramkami. Przez pewien czas nafciarze utrzymywali dwu- trzybramkowe prowadzenie. Wydawało się, że szczęście jest dosłownie na wyciągnięcie ręki.

Nieszczęście miejscowych zaczęło się, gdy na ławkę kar powędrował Kamil Syprzak. KIF najpierw doprowadził do remisu, a później wyszedł na prowadzenie. Wprawdzie jako ostatni w tym meczu na listę strzelców wpisał się Nemanja Zelenović, jednak marne to było pocieszenie, bo w ten sposób zmniejszył jedynie rozmiary porażki do jednego oczka.

Wisła pokazała charakter i wielką wolę walki. Zasłużyła na słowa uznania. A jednocześnie dała nadzieję, że jeśli tak będzie walczyć w kolejnych meczach, stać ja na grę w TOP 16 Ligi Mistrzów, ale również w Final Four Pucharu Polski i play-off PGNiG Superligi.

Niestety, płocka ekipa przegrała z Duńczykami jedną bramką. I to po raz piąty z rzędu. Okazję do przełamania duńskiego kompleksu nafciarze będą mieli już w szóstej kolejce LM. Zadanie nie będzie jednak łatwe, bo tym razem mecz odbędzie się w Danii.

 

Orlen Wisła Płock – KIF Kolding 28:29 (15:14)

Orlen Wisła: Corrales – Kwiatkowski 1, Tioumentsev 3,  Ghionea 2, Jurkiewicz 5, Syprzak 5, Zelenović 3, Nikcević 2, Rocha 3, Montoro 3, Racotea 1, Daszek, Wiśniewski

KIF Kolding: Hvidt – Karlsson 7, Laen 3, Andersson 5, Jorgensen, Spellerberg 3, Dolk 2, Irming 1, Viudes 1, Anderson 3, Jensen 1, Landin 3

 

 

fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE