Pierwsze trzydzieści minut meczu z Energą Wybrzeże Gdańsk nie było najlepsze w wykonaniu wicemistrzów Polski, ale po zmianie stron Orlen Wisła wrzuciła wyższy bieg i wyraźnie pokonała rywali. Najwięcej bramek zdobył Michał Daszek.
Starcie rozpoczęło się od szybkiego objęcia prowadzenia przez Nafciarzy. Było już 3:1, ale w grze gospodarzy było widać nonszalancję. Podania były wykonywane na granicy ryzyka, a czasami po prostu nieprzemyślane. Goście w pierwszych minutach pudłowali niemiłosiernie, ale dość szybko opanowali nerwy i doprowadzili do wyrównania, a w 10. minucie po bramce Kamila Adamczyka Wiślacy przegrywali 5:6. Zdenerwowany Xavier Sabate poprosił o czas.
Początkowo na niewiele się to zdało, bo jego podopieczni nie potrafili wypracować solidnej przewagi. Skuteczność w zespole Wisły utrzymywali Michał Daszek i Marko Tarabochia, ale gdańszczanie nie pozostawali dłużni. Sytuacja w pierwszej połowie rozstrzygnęła się między 20. a 25. minutą, kiedy to gospodarze zdobyli pięć bramek z rzędu. Pod koniec goście nieco podgonili rezultat i do przerwy było 17:14.
Odrobienie trzybramkowej straty w Orlen Arenie dla polskich ligowców nigdy nie było łatwym zadaniem, ale goście się nie poddawali. Grali ambitnie i sprawiali sporo problemów wicemistrzom Polski. Potrafili jednak utrzymać tempo tylko do 40. minuty. Świetną zmianę w zespole Wisły dał Ziga Mlakar. Słoweniec grał tylko w drugiej połowie, a mimo to mecz skończył z sześcioma bramkami na koncie. Po pięć dołożyli Jose De Toledo i Lovro Mihić. Przy bezpiecznym wyniku wicemistrzowie Polski zaczęli grać widowiskowo i kilkukrotnie zebrali brawa od widowni. Skończyło się pogromem, 38:27.
Orlen Wisła Płock - Energa Wybrzeże Gdańsk 38:27 (17:14)
Bramki Orlen Wisła Płock: Daszek 7, Mlakar 6, Tarabochia 5, Mihić 5, De Toledo 5, Żabić 4, Racotea 1, Zdrahala 1, Obradović 1.
Bramki Energa Wybrzeże Gdańsk: Salacz 5, Adamczyk 5, Komarzewski 4, Kondratiuk 3, Oliveira 2, Frańczak 2, Rutkowski 2, Gajek 1, Wołowiec 1, Wróbel 1.
Kary: Wisła 8 min, Wybrzeże 8 min.