Po blamażu w ostatnim meczu Ligi Mistrzów, nafciarze wracają na ligowe parkiety. Do Płocka przyjedzie Gwardia Opole, tegoroczny beniaminek PGNiG Superligi. Przeciwko niebiesko-biało-niebieskim wystąpią byli gracze Wisły, Sebastian Rumniak, Kamil Mokrzki i wypożyczony Ivan Milas.
Wtorkowy mecz będzie okazją do udowodnienia, że kompromitacja jaka miała miejsce dwa dni temu to tylko wypadek przy pracy i porażka z THW zadziała jak zimny prysznic na zespół Manolo Cadenasa. - Wiemy, że zagraliśmy bardzo słaby mecz - powiedział nam Bartosz Konitz. - Dużo rozmawialiśmy na ten temat. Z Gwardią chcemy pokazać jak najlepszą piłkę ręczną, by w dobrych nastrojach pojechać do Zagrzebia.
Gwardia Opole, którą prowadzi płocki duet Kuptel-Skórski, przez 7 kolejek zgromadziła na swoim koncie 5 punktów i aktualnie zajmuje 7 pozycję w tabeli. Na korzyść Opolan przemawia jedynie brak presji, próżno szukać innych aspektów, które mogłyby dać większe szanse przyjezdnym.
W kadrze wtorkowego przeciwnika Wisły, prócz sztabu szkoleniowego, zobaczymy trzech byłych wiślaków. Do Płocka przyjedzie Kamil Mokrzki i znany jeszcze z gry w Blaszak Arenie, Sebastian Rumniak. Zawodnikiem Gwardii jest również, będący na wypożyczeniu Ivan Milas.
Wiślacy do spotkania w ramach 8. kolejki, przystpią w prawie optymalnym składzie. Kontuzjowany jest tylko Marco Oneto. Podopieczni Manolo Cadenasa, chcą jak najszybciej zapomnieć o ostatnim meczu w Lidze Mistrzów i szybko odbudować swoje morale. Nafciarze, jeśli wygrają, ponownie wskoczą na fotel lidera Superligi, z jednym punktem przewagi nad Vive Tauronem Kielce.
Początek spotkania w Orlen Arenie we wtorek o godzinie 18.
Piłkarze ręczni z Płocka kilka dni później zagrają w Zagrzebiu - jak podkreślał Bartosz Konitz - bardzo ważne jest, aby do Chorwacji udać się w jak najlepszych nastrojach, dlatego tak istotna będzie wygrana z Gwardią.
Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock