Już w środę 16 października o 17.30 w Orlen Arenie Wisła zmierzy się w przełożonym meczu siódmej kolejki PGNiG Superligi z Azotami Puławy. Przeciwnicy zespołu prowadzonego przez trenera Manolo Cadenasa w pierwszych sześciu kolejkach zanotowali cztery wygrane i dwie porażki. Mają na swoim koncie osiem punktów, co obecnie daje im piąte miejsce w tabeli.
Puławianie w tym sezonie wygrali na wyjeździe z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski i Zagłębiem Lubin, a u siebie z KPR-em Legionowo i MMTS-em Kwidzyn. Bardzo bolesny był dla Azotów wyjazd do Kielc, gdzie Vive Targi wygrały różnicą aż piętnastu bramek. Przykrą niespodziankę swoim kibicom ekipa z Puław sprawiła, przegrywając we własnej hali z Chrobrym Głogów.
Drużyna z Puław prowadzona jest przez charyzmatycznego trenera Bogdana Kowalczyka, któremu pomagają Marcin Kurowski jako asystent oraz Piotr Dropek jako specjalista od przygotowania bramkarzy.
Azoty praktycznie na każdej pozycji mają co najmniej jednego klasowego zawodnika. Najbardziej znani obecnie są puławscy kadrowicze – lewoskrzydłowy Przemysław Krajewski oraz prawy rozgrywający Michał Szyba. Pozostałe puławskie gwiazdy to: bramkarz Maciej Stęczniewski, lewi rozgrywający Krzysztof Łyżwa i Adam Babicz, środkowy rozgrywający Piotr Masłowski i obrotowy Mateusz Jankowski.
Trener Manolo Cadenas będzie miał do dyspozycji tych samych zawodników, którzy byli wpisani do protokołu meczu Ligi Mistrzów z Vive Targami Kielce. Nie będzie więc na pewno Pawła Paczkowskiego i Nikoli Eklemovicia.
Ale będą Ivan Milas i Mateusz Góralski, którzy całe spotkanie LM spędzili na ławce rezerwowych. Czy tym razem dostaną szansę pokazania się – zobaczymy w środowy wieczór. Na pewno hiszpański szkoleniowiec nafciarzy po raz kolejny postawi na Valentina Ghioneę, który spisuje się doskonale od początku sezonu.
Fot. Tomasz Miecznik/Portal Płock