reklama

Mistrzowie Polski na łopatkach! Wisła wygrywa przy Łazienkowskiej

Opublikowano:
Autor:

Mistrzowie Polski na łopatkach! Wisła wygrywa przy Łazienkowskiej - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportHistoria pisze się na naszych oczach. Wisła Płock po raz pierwszy wygrała przy Łazienkowskiej w meczu ligowym.

Historia pisze się na naszych oczach. Wisła Płock po raz pierwszy wygrała przy Łazienkowskiej w meczu ligowym. 

Wisła Płock z Legią wygrywa bardzo sporadycznie. W lidze do tej pory zdarzało się to zaledwie trzykrotnie, po raz ostatni w sezonie 2003/2004. Przy Łazienkowskiej Wojskowych udało się pokonać tylko raz - w Superpucharze Polski w 2006 roku. Podopieczni Jerzego Brzęczka napisali dziś historię, pokonując mistrzów Polski 2:0! 

Oba zespoły do ostatniego w tym roku przystępowały w osłabieniu. Większe kłopoty miał Romeo Jozak, który nie mógł skorzystać z usług Michała Pazdana i Macieja Dąbrowskiego, czyli podstawowej pary stoperów Wojskowych. Z kolei w zespole Wisły zabrakło Konrada Michalaka. W umowie z wypożyczenia istnieje zapis, który nie pozwala skrzydłowemu wystąpić w spotkaniu z Legią. 

- Mecz z Wisłą to nie jest pułapka – to jest wielka pułapka - mówił na przedmeczowej konferenji trener gospodarzy. Szkoleniowiec apelował o pełną koncentrację przed spotkaniem, ale jego podopieczni chyba go nie posłuchali. Liderzy tabeli fatalnie zaczęli spotkanie i już po niespełna 20 minutach przegrywali 2:0. 

Prowadzenie Nafciarzom dał Nico Varela, który pokonał Arkadiusza Malarza strzałem z rzutu karnego. Tomasz Musiał podyktował go po faulu Inakiego Astiza na Giorgim Merebaszwilim, ale do tego konieczna była wideoweryfikacja. Gospodarze szybko mogli wyrównać, ale piłkę z linii bramkowej wybił Jose Kante. Kilka minut później warszawianie dostali drugi cios. Wisła wyszła z kontrą spod własnego pola karnego, a zagrywaną z lewego skrzydła przez Semira Stilicia piłkę niefortunnie przeciął Jakub Czerwiński i skierował futbolówkę do własnej bramki. 

Legia rzuciła się do odrabiana strat i przejęła inicjatywę, choć Wiślacy mądrze się bronili i nie pozwalali Wojskowym na zbyt wiele. A kiedy już gospodarze oddawali strzał, na posterunku był Seweryn Kiełpin. Płocki bramkarz świetnie bronił na linii i przedpolu. Dziś był jednym z najpewniejszych punktów w zespole Wisły.

Najbliżej szczęścia w pierwszej części był Kasper Hamalainen, ale piłka po uderzeniu Fina zatrzymała się na poprzeczce. Pomocnik grał jednak słabo, narzekał na uraz i chwilę potem opuścił boisko, a zastąpił go Cristian Pasquato. Do przerwy nie udało się złapać choćby kontaktu i podopiecznych Jozaka żegnały przeraźliwe gwizdy. 

Szkoleniowiec nie był zadowolony z gry swojego zespołu, bo na drugą połowę nie wyszedł też Łukasz Broź, który miał ogromne problemy z zatrzymaniem Vareli. Zastąpił go Sebastian Szymański. Legioniści ruszyli do bardziej zdecydowanych ataków i kilkukrotnie zakotłowało się pod bramką Kiełpina. Blisko szczęścia byli Michał Kucharczyk i Jarosław Niezgoda, ale napastnicy Legii mieli rozregulowane celowniki.

Zaangażowanie większości piłkarzy oznaczało, że w przypadku przejęcia piłki kontrataki Wisły były jeszcze groźniejsze. Tak było chociażby w 66. minucie, kiedy to Stilić stanął niemalże oko w oko z Malarzem. Bośniak zdecydował się na lob, ale piłka znacznie minęła słupek. 

Mistrzowie Polski atakowali zaciekle, ale nie mogli sforsować obrony Nafciarzy. Wydawało się jednak, że na 10 minut przed końcem Legii należał się rzut karny - upadający Reca zatrzymał lecącą w bramkę piłkę. Arbiter na wapno jednak nie wskazał. Świetną okazję w końcówce miał też Merebaszwili, ale Gruzin po minięciu trzech rywali niedokładnie dograł. Nie miało to już jednak wpływu na losy spotkania. 

Wisła Płock fantastycznie zakończyła 2017 rok, pokonując Legię przy Łazienkowskiej 2:0. Nafciarze po 21 kolejkach mają na koncie 30 punktów i jeśli Zagłębie Lubin nie wygra jutro z Wisłą Kraków, przezimują w górnej ósemce. 

Legia Warszawa - Wisła Płock 0:2 (0:2)

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz, Łukasz Broź (45' Sebastian Szymański), Inaki Astiz, Jakub Czerwiński, Adam Hlousek, Michał Kopczyński, Thibault Moulin. Michał Kucharczyk, Guilherme (60' Armando Sadiku), Kasper Hamalainen (39' Cristian Pasquato), Jarosław Niezgoda.

Wisła Płock: Seweryn Kiełpin, Cezary Stefańczyk, Igor Łasicki, Adam Dźwigała, Arkadiusz Reca, Dominik Furman, Damian Szymański (88' Alan Uryga), Giorgi Merebaszwili, Semir Stilić (70' Damian Rasak), Nico Varela (81' Jakub Łukowski), Jose Kante. 

Bramki:

0:1 Varela 10' (karny)
0:2 Czerwiński (samobójcza)

żółte kartki: Moulin - Szymański, Dźwigała, Furman, Kiełpin. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE