W niedzielne popołudnie w Olkuszu faworyt był tylko jeden – lider tabeli, miejscowy SPR. Jutrzenka walczyła, ale już do przerwy gospodynie, mierzące w ekstraklasę, wygrywały różnicą sześciu bramek. W drugiej połowie Olkusz systematycznie powiększał przewagę, ostatecznie wygrał z AZS PWSZ Jutrzenka Płock 30:17 (15:9).
- Rywalki w każdym elemencie były od nas lepsze – od razu na wstępnie rozmowy przyznał trener Jutrzenki Jarosław Stawicki. - Bardzo mocna drużyna, na dodatek wszystko im wychodziło, a my mieliśmy trochę pecha w czystych sytuacjach - słupki, poprzeczki. Muszę pochwalić nasze bramkarki Dorotę Dobrowolską i Monikę Obrębalską oraz Martynę Borysławską i Edytę Charzyńską, które zdobyły po siedem bramek. Młode ciągnęły grę, a pozostałe tym razem niestety nie pokazały tego, na co je stać.
Po jednym trafieniu zanotowały w Olkuszu Marta Klucznik, Marta Krysiak i Paulina Jankowska. A już w najbliższą sobotę 8 grudnia o godz. 15 zapraszamy do hali Chemika na potyczkę AZS PWSZ z AZS UMCS Lublin, mającym o jeden punkt więcej. - To nie będzie dla nas mecz o przysłowiowe cztery punkty, ale chyba o sześć! - mówi Jarosław Stawicki. Cel jest tylko jeden: wygrać! Jutrzenka jest ósma w stawce 10 ekip, ma cztery punkty, tyle samo co AZS AWF Warszawa. Ostatni w stawce jest Tor Dobrzeń Wielki (2).
W ostatnim meczu rundy jesiennej płocczanki czeka wyjazd na mecz z SMS Gliwice – w środę 19 grudnia. Później nastąpi przerwa aż do lutego 2013 r.